Muzeoblog

badania w kulturze

Muzeoblog

Serwis redagowany przez zespół Dynamiki Ekspozycji, poświęcony jest zjawiskom muzealnym. Prezentowane tu treści dotyczą innowacji w muzeach (o digitalizacji zbiorów czytaj na blogu „Wejdź Między Muzea”) i ich nowej roli wobec globalnych przemian społeczno gospodarczych. Jakie jest miejsce muzeum w gospodarce wiedzy? Przed jakimi szansami i zagrożeniami stają współcześnie muzea? Jak muzeum może stać się ważnym aktorem w społeczności lokalnej i przysłużyć się do jej rozwoju? Zapraszamy do wspólnego poszukiwania odpowiedzi na te pytania!

Radość zbiorów

Do tej pory z powodu osobistego zaangażowania w realizację wystawy „dzieło-działka” nie pisałam o niej na muzeoblogu. Dziś jednak chcę opowiedzieć o związanym z nią wydarzeniu, ponieważ dobrze oddaje ono ideę, o której często mówimy w DE przy różnych okazjach. Chodzi o wartość „zabrania wystawy do domu”, innymi słowy przedłużenia czasu trwania wizyty, a także o wywołanie w gościach poczucia, że chcą do muzeum wrócić albo się doń z informacją od siebie zwrócić.nasionka wyrosły

Najpierw opis sprawy. Na wystawie zamiast papierowych biletów otrzymuje się torebkę z nasionami. Na torebce jest instrukcja obsługi, ale nie zdradzamy, co z nasionek wyrośnie. Jest to przy okazji symbol pewnej nadziei wyrażanej przez twórców wystawy i muzeum: gość jest zaproszony, aby na wystawę przyjść i zasiać sobie w głowie ziarna nowych myśli, inspiracji, zaciekawień. To, co z nimi następnie zrobi, zależy wyłącznie od niego/niej – tak jak z otrzymaną na wejściu torebką z nasionami. Samo muzeum ma być takim centrum inspiracji, wysyłać w świat, a także zachęcać do dokonywania nowych odkryć nie tylko w swoich murach.

We wrześniu do Muzeum Etnograficznego, organizatora wystawy, dotarł email od Katti Nilzen, która trafiła na ekspozycję podczas wakacyjnego pobytu w Krakowie. Katti nie tylko zabrała z sobą i zasiała nasionka (nie zdradzę czego), ale także miała świetny pomysł, żeby podesłać swoje zdjęcie ze zbiorami uzyskanymi dzięki nasionek z „dzieła-działki”. Napisała potem, że ucieszyło ją, że może wpisać się w działania grupy działkowców, o których opowiada wystawa („tacy sami ludzie jak ja i ty”), a umożliwiło jej to proste zasianie nasion. Cieszę się z tego zwłaszcza, że sama wpadła na ten pomysł, a także z tego, że – jak wynika z późniejszej korespondencji – Katti uważa, że warto się dzielić takimi jak jej osiągnięciami. Bo to zwiększa ilość radości na świecie, choć trochę.

fot. Katti Nilzen

Podsumowując, dobrą praktyką jest myślenie o bilecie wstępu na wystawę jako o ważnym jej składniku. Niekoniecznie musi mieć bardzo zaskakującą formę: może stać się z czasem na przykład zakładką do książki. Ważne jest to, że będzie stanowił pamiątkę z wystawy, być może pomoże też w opowieści o udanej wizycie w muzeum. Po drugie, postwizyta, przedłużająca obecność na wystawie i przenosząca jej wspomnienie w prywatną przestrzeń zwiedzających, jest dobrym pretekstem do wykorzystania tematu wystawy. I wreszcie, last but not least, warto wierzyć w gości muzeum. I wygląda na to, że nawet pozornie mało atrakcyjne czynności, z odłożonym w czasie rezultatem, jak sianie, mają szansę powodzenia.

Wyślij ten post emailem
Łucja Piekarska-Duraj
Łucja Piekarska-Duraj Dynamika Ekspozycji
48 (12) 422 18 84 w. 34

Zajmuje się antropologią społeczną, z tej perspektywy doradza muzeom i instytucjom kultury. W MIK pracuje w programie Dynamika Ekspozycji.

Formularz kontaktowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>