Muzeoblog

badania w kulturze

Muzeoblog

Serwis redagowany przez zespół Dynamiki Ekspozycji, poświęcony jest zjawiskom muzealnym. Prezentowane tu treści dotyczą innowacji w muzeach (o digitalizacji zbiorów czytaj na blogu „Wejdź Między Muzea”) i ich nowej roli wobec globalnych przemian społeczno gospodarczych. Jakie jest miejsce muzeum w gospodarce wiedzy? Przed jakimi szansami i zagrożeniami stają współcześnie muzea? Jak muzeum może stać się ważnym aktorem w społeczności lokalnej i przysłużyć się do jej rozwoju? Zapraszamy do wspólnego poszukiwania odpowiedzi na te pytania!

Muzeum: wstęp (częściowo) wolny

Odpowiedź na pytanie, czy brać dzieci do muzeum, wiąże się z tym, czy muzeum uważa, że warto dzieci do siebie zapraszać. I nie jest to wcale kwestia oczywista, mimo że ostatnio poświęca się jej coraz więcej uwagi. Wydaje się, że przestrzeń muzealna powinna być inkluzywna i otwarta na różne typy publiczności, co oznacza wyjście naprzeciw różnym potrzebom. A więc czy dzieciom potrzebne jest w ogóle muzeum?OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ostatnio zadałam sobie to pytanie, podczas wizyty w jednym z krakowskich muzeów. Niedawno, po długim remoncie, została tam otwarta wystawa stała. Ekspozycja sztuki mieści się w przestronnych, jasnych pomieszczeniach. Dzieła są opisane na nowocześnie zaprojektowanych tabliczkach. Można wypożyczyć multimedialne przewodniki, jest sklep, w którym można kupić pamiątki (ogólnie niezłe, choć drogie).

Dorosłego człowieka nastawionego na kontakt ze sztuką powinno to w zupełności zadowolić. A co, jeśli akurat ów dorosły człowiek ma dziecko (co, mimo różnych niedogodności, jakie wiążą się z dziećmi, wciąż się przydarza)? Wtedy kontakt ze sztuką schodzi na plan najdalszy, a opiekun przyjmuje strategię przetrwania. Małe dzieci mają potrzebę, na przykład, biegania. To rozprasza innych gości. Niekoniecznie są cicho. Wreszcie – chcą DOTYKAĆ. I wtedy te ładne, nowoczesne tabliczki, które są dokładnie na wysokości dostępnej małym rączkom, stają się atrakcyjnym łupem. Dlaczego one? Bo nic innego, co dziecko mogłoby bez większej szkody dotknąć, tam nie ma. Można uznać, że gdyby było, stanowiłoby zakłócenie harmonijnej przestrzeni wystawienniczej. Albo założyć, że do muzeum sztuki po prostu nie przychodzi się z małymi dziećmi. Mówię całkiem poważnie.

Zobaczmy, co robi w tym czasie duże dziecko, w wieku szkolnym. Otóż, wypożyczywszy multimedialny przewodnik, stara się zwiedzać wystawę zgodnie z (ciekawą skadinąd) opowieścią z głośniczka. Po pierwsze mało słychać. Po drugie nie da się tekstu przewinąć do przodu ani skrócić, co w epoce personalizacji odbioru dźwięków za pomocą odtwarzaczy mp3 i multimedialnych telefonów, jest dla użytkownika trudne do przyjęcia. Więc najpierw się stara, potem się nudzi, ale jeśli chce podążać za przewodnikiem, wie, że musi dostać do końca, bo „nie da się przewinąć”. W końcu rezygnuje.

Powinnam pochwalić muzeum za parking dla wózków, udostępniony przy szatni. A także za to, że od czasu do czasu organizuje niedzielne zajęcia dla rodzin. I z pewnością to więcej niż nic. O co mi więc chodzi?

Jednym z możliwych rozwiązań, które jest powszechną praktyką na przykład w muzeach brytyjskich, jest udostępnianie muzeów grupom szczególnych potrzeb, na przykład dzieciom, w jakichś stałych, znanych wcześniej, określonych godzinach. Takie „happy hour”  daje okazję do tymczasowego przeorganizowania przestrzeni. Pozwala zaprosić do muzeum wolontariuszy „od dzieci” – z  pewnością znajdą się tacy, którzy chcą zgromadzić takie doświadczenia. Z drugiej strony jest ważną informacją dla innych zwiedzających, którzy mają święte prawo do ciszy i spokoju. Oni przyjdą kiedy indziej.

Inną opcją jest specjalne zaaranżowanie wydzielonych przestrzeni dla różnych grup wiekowych. Widziałam tematyczne ogrody sensoryczne przygotowane dla dzieci, które uczyły się tam chodzić i założę się, że kiedy będą starsze, wraz z opiekunami będą wracać do muzeum, które przejmuje się potrzebami.

Można przygotować także nieingerujące w przestrzeń zestawy do zwiedzania i takie rozwiązania funkcjonują dobrze także w kilku pobliskich muzeach. Do plecaka wystarczy włożyć kolorowankę, kilka zabawek, być może poduszkę. Testowaliśmy to rozwiązanie na wystawie w Muzeum Miejskim w Wadowicach i sprawdziło się.

Podsumowując: istnieją sposoby na dzieci w muzeum. Są one ważne jednak nie tyle dla dzieci (które pewnie mogą bez muzeów przeżyć), co dla budowania wizerunku tej instytucji jako miejsca dostępnego i otwartego. Jeśli zaś chcemy stworzyć świątynię ciszy i sztuki, może być o taki wizerunek trudno, co nie oznacza wcale, że koniecznie wszystkie przestrzenie muszą być dobre dla dzieci.

 

 

 

Wyślij ten post emailem
Łucja Piekarska-Duraj
Łucja Piekarska-Duraj Dynamika Ekspozycji
48 (12) 422 18 84 w. 34

Zajmuje się antropologią społeczną, z tej perspektywy doradza muzeom i instytucjom kultury. W MIK pracuje w programie Dynamika Ekspozycji.

Formularz kontaktowy

  • Muzeolub pisze:

    W muzeum, o którym mowa dostępne są bardzo pomysłowe koszyczki z różnymi kolorowankami, wycinankami, książeczką z zadaniami dla dzieci. Do tego jest kocyk, na którym maluch może wygodnie rozsiąść się na podłodze. Niestety nie zawsze rodzice są informowani, że taki zestaw można za darmo pobrać w kasie.

    • Łucja Piekarska-Duraj pisze:

      Zgadza się: zestawy zazwyczaj są i zazwyczaj panie z obsługi same o nich nie informują. Podczas naszej wizyty, akurat były niekompletne (więc nam nie wydano), ale obsłudze nie mogę nic zarzucić, panie naprawdę się starały. Mówię to bez ironii.

  • Witam,

    Artykuł niewątpliwie „na czasie” z wielu powodów. Modnym jest obecnie edukować dzieci już od najmłodszych lat w kierunkach kulturalnych, stąd po części coraz większa oferta edukacyjna muzeów skierowana do rodzin z dziećmi. Rodzice dzielnie uczeszczają na rozmaite zajęcia weekendowe oferowane przez placówki muzealne, heroicznie towarzyszą swoim pociechom i starają się aby te najlepiej wypadły podczas edukacji, a po zakończonym programie tryumfalnie powracają do wolnej soboty czy niedzieli z poczuciem spełnionego obowiązku „zaliczenia” muzeum.
    Wolałabym, żeby rodziny z dziećmi odwiedzały moje muzeum, nie z poczucia spełnoinego obowiązku ukulturalnienia dzieci, ale z chęci zobaczenia czegoś nowego, a ponieważ nie ma z kim zostawić dzieci można wziąć je ze sobą, ponieważ w tym muzeum nie będą się nudzić.
    Może należy zacząć od zmiany naszego stosunku do obecności dzieci w muzeum. Muzea są dla wszystkich, więc dla dzieci też. Dzieci mają nieustanna potrzebę ruchu, ale godzinę, dwie wytrzymają jeśli będą miały jakieś zajęcie. Odnosząc się do muzeów brytyjskich, wspomnianych przez autorkę, w których spędziłam sporo czasu z dziećmi. Uderzająca różnica jest między stosunkiem obsługi muzeów polskich i stewardów w muzeach brytyjskich. Dzieci nie zachowywały się cicho, przemieszczały się dość gwałtownie z miejsca na miejsce, owszem zwracano im uwagę, ale z uśmiechem i żartem, co odnosiło zdecydowanie lepszy skutek niż surowe miny i uwagi zwracane rodzicom. Prawie w każdym tamtejszym muzeum jest do pobrania ulotka-książeczka z zadaniami i zagadkami do rozwiązywania z ekspozycji dla starszych i młodszych. Dziecko rozwiązuje zagadkę, rodzic ma szansę na czytanie tabliczek pomiędzy jednym a drugim pytaniem pociechy. I oczywiście wspomniane poduszki, a raczej ławki i ławeczki porozstawiane do siedzenia, nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych.
    Takie rozwiązania dają szansę dzieciom przyzwyczaić się do bywania w muzeach i oswojenia się z nimi, a co za tym idzie wychowywania nowego pokolenia w otoczeniu kultury i sztuki.
    Dodam jeszcze, co wszyscy zapewne wiedzą, że w brytyjskich muzeach jest zwykle dużo zwiedzających, a dzieci raczej specjalnie nikt nie ucisza, a nawet nie zwraca na nie uwagi. Dlla tych co potrzebują wyciszenia do kontemplacji muzealnej galerii proponuję wizyty w tygodniu gdy, niestety, niestety, muzea wciąż świecą pustkami.

  • Łucja Piekarska-Duraj pisze:

    Dziękuję za ten komentarz! Wiele wątków domaga się kontynuacji, w tym temat ciszy w muzeum, a także sposobów pogodzenia potrzeb dorosłych i dzieci (o ile w ogóle podział na takie grupy ma sens).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>