Muzeoblog

badania w kulturze

Muzeoblog

Serwis redagowany przez zespół Dynamiki Ekspozycji, poświęcony jest zjawiskom muzealnym. Prezentowane tu treści dotyczą innowacji w muzeach (o digitalizacji zbiorów czytaj na blogu „Wejdź Między Muzea”) i ich nowej roli wobec globalnych przemian społeczno gospodarczych. Jakie jest miejsce muzeum w gospodarce wiedzy? Przed jakimi szansami i zagrożeniami stają współcześnie muzea? Jak muzeum może stać się ważnym aktorem w społeczności lokalnej i przysłużyć się do jej rozwoju? Zapraszamy do wspólnego poszukiwania odpowiedzi na te pytania!

Emailuj 'Freeman Tilden i jego reguły interpretacji dziedzictwa' do znajomego

Wyślij kopię 'Freeman Tilden i jego reguły interpretacji dziedzictwa' do znajomego!

* Required Field






Separate multiple entries with a comma. Maximum 5 entries.



Separate multiple entries with a comma. Maximum 5 entries.


E-Mail Image Verification

Loading ... Loading ...

  • Jaś Głuptasek pisze:

    To rozumowanie bardzo przypomina tezy profesora Haydena White z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Hayden White w swoim eseju „Brzemię historii” pisze, że „Wielu historyków nadal traktuje fakty tak, jak gdyby były one dane i nie chce – w przeciwieństwie do innych naukowców – przyznać, że nie są one odnajdywane, ale raczej konstruowane na drodze stawiania przez badacza pytań interesującemu zjawisku” . Jak wyjaśnia redaktor tomu dzieł zebranych White’a, Ewa Domańska, amerykański historyk uważa, że „przeszłość jako taka nie może być przez nas zrozumiana, gdyż sama w sobie jest ona zbiorem nieznaczących faktów, stanów rzeczy i wydarzeń, amorficznym chaosem danych” . „Fakt” zaś, jak pisze White we wstępie do polskiego wydania, to opis niewiele znaczącego wydarzenia, zatem jako taki jest zjawiskiem czysto językowym. Wydarzenia to coś, co się wydarzyło, należą do przeszłości, która jako taka istnieje, lecz „fakty” należą do sfery „języka, asercji i orzekania” . White stoi na stanowisku, że przeszłość nie powinna być przedstawiana w jakimkolwiek „jedynie słusznym” i „udowodnionym” ujęciu. Przytaczając wiele przykładów z literatury i filozofii przekonuje, że tak pojmowana historia była często używana jako narzędzie władzy i represji, grające na wywołanym poczuciu winy, że „złoty wiek ludzkości” już minął i to z powodu słabości współcześnie żyjących. Dostrzega, że w samej swej istocie historia jest narracją rozpiętą pomiędzy nauką a sztuką i że jako taka powinna ewoluować wraz z tymi dziedzinami kultury. Jako że domena historii mieści się, podobnie jak sztuka, w sposobie odnajdywania metafor, które porządkują świat, znalezienie odpowiedniego sposobu opisu obserwowanych zjawisk wydaje się być kluczowe. Przez znalezienie odpowiedniej metafory, narracja historyczna nie tylko dostarcza nieznanych informacji, lecz pozwala odbiorcy zaakceptować dane, gdyż odpowiadają one jemu znanej strukturze fabularnej. Jednocześnie White daje legitymację dla poszukiwania zupełnie nowych form literackich historykom, porównując ich prawo do odnajdywania własnej metafory z tym, które przysługuje na przykład malarzom w przypadku przedstawiania pejzażu. Według White’a historię powinno przenikać przekonanie „że nie ma czegoś takiego jak jeden słuszny punkt widzenia na jakikolwiek przedmiot badań, a przeciwnie, istnieje wiele takich punktów, z których każdy wymaga odpowiedniego punktu przedstawienia” oraz że pewne metafory i sposoby przedstawiania niekoniecznie korespondują z wcześniejszymi założeniami poczynionymi na podstawie „surowych faktów”. Historia zatem jest metaforyczną narracją. Opowieść o dziedzictwie kulturowym, wydaje się mieć podobną naturę.

    • Sebastian Wacięga pisze:

      Rzeczywiście, jest tu podobieństwo w podejściu do historii White’a a interpretacją według Tildena z tą podstawową różnicą, że Freeman Tilden nie zajmował się badaniami naukowymi. Działał w obszarze edukacji a interpretacja miała być szczególnym sposobem prezentowania dziedzictwa naturalnego i kulturowego – odsłaniania jego znaczenia dla człowieka. Interpretacja pełni funkcje praktyczne. Służyć może rewitalizacji miejskich jak i wiejskich obszarów poprzez programy rozwoju turystyki i działania konserwatorskie. Choć interpretacja ma bazować na faktach, to jednak bywa oskarżana o trywializowanie, czy zafałszowywanie historii. Interpretacja może służyć nie tylko „prowokowaniu” do samodzielnego myślenia i odkrywania osobistych związków z dziedzictwem, ale też „zarabianiu” czyli tak zwanym przemysłom kultury. W obu przypadkach przechodzimy drogę od informacji do tworzenia metafor, budowania narracji na potrzeby działań edukacyjnych, czy tworzenia oferty turystycznej.
      Nie wiem jak podejście do historii jak do utworu literackiego (tworzenie narracji, metafor), które postuluje White ma się do celu badań naukowych, którym jest obiektywne poznanie (prawda). Wydaje mi się, że ustalone, zbadane, opisane fakty (prawda) to informacja, a interpretacja to bardziej sposób prezentowania tych faktów.

      • Jaś Głuptasek pisze:

        To prawda, że White bada historię jako zjawisko, ale jego dowód zbija argument o jej „fałszowaniu”, gdyż cała historia w jego ujęciu jest takim samym fałszem, umniejszającym wagę jednych a rozdmuchującym znaczenie innych wydarzeń. Tilden w istocie wykorzystuje tą sama obserwacje w praktyczny sposób, przed czym wzdraga się White. Mnie osobiście zręczne opowiedzenie historii (w sensie opowieści) w celu inspirowania do poszukiwań historii (dziejów) lub znajdywania własnych powiązań w świecie jest bliższa, niż historiozofia. Niech żyje Sabała!

  • Sądzę, że dwie wspomniane teorie można zestawić ze sobą także w nieco inny sposób. Hayden White postulował nie tyle podejście do historii, ale do historiografii, jak do utworu literackiego. Sposób w jaki historycy przekazują nam „fakty” nigdy nie jest przezroczysty, a tekst historyka, podobnie jak tekst literacki, wyposażony jest min. w struktury retoryczne. Praca historyka jest również rodzajem interpretacji faktów, danych, informacji. Podobnie, jak tworzenie opowieści o przeszłości, tak i tworzenie opowieści o dziedzictwie pomaga nam zrozumieć to, co odległe albo wprost przeciwnie – bliskie, ale trudne do zrozumienia/przeanalizowania (np. ze względu na brak dystansu, etc). I zarówno w stosunku do narracji historiograficznej, jak i w stosunku do interpretacji dziedzictwa, można postawić pytanie o to, kto mówi, czyja perspektywa jest dominująca i w jaki sposób wpływa to na kształt opowiadanej historii. Tak więc punktem wspólnym wydaje się również to, że sposób, w jaki White – przy pomocy narzędzi literaturoznawczych – analizuje dyskurs historiograficzny, można by z powodzeniem zastosować do analizy „opowieści o dziedzictwie”. W wypadku niektórych muzeów, analiza taka jest szczególnie interesująca – np. analiza retoryki British Museum, w wypadku którego to właśnie konkretna interpretacja dziedzictwa jest jednym z narzędzi legitymizujących prawo do własności i prezentowania znajdujących się w muzeum zdobyczy kolonialnych.

  • mr pisze:

    ” konkretna interpretacja dziedzictwa jest jednym z narzędzi legitymizujących prawo do własności i prezentowania znajdujących się w muzeum zdobyczy kolonialnych.” – tyż pikna interpretacja.

Odpowiedz na „Aleksandra JanusAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>