Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki zaprasza do udziału w dwóch polsko-niemieckich seminariach: „Muzeum otwarte – w poszukiwaniu utraconego widza /Antropologia codzienności – nowe wyzwania dla muzeów.”
Organizatorzy piszą:
Podczas warsztatów, wraz ze specjalistami, poszukamy odpowiedzi na pytanie, jak poprzez działania kulturalne i edukacyjne zwiększyć atrakcyjność muzeów. Wskażemy kierunki rozwoju nowoczesnego muzeum otwartego oraz rozważymy wspólnie jak sprawić, aby było ono nie tylko zbiorem przedmiotów, ale także miejscem inspirującym w codziennym życiu. Zastanowimy się, jak dotrzeć do widzów, również tych, którzy jeszcze nie odkryli, jak fascynujące mogą być odwiedziny w muzeum.
W programie seminariów poruszone zostaną m.in. następujące tematy:
■ wychodzenie z działaniami muzealnymi poza „biały sześcian” muzeum
■ włączanie zagadnień codzienności zewnętrznej w działania muzealne i przestrzeń ekspozycyjną
■ uczynienie z codzienności i prywatności inspiracji do działań prowadzonych zarówno „w” jak i „poza” muzeum
■ działania z wybraną społecznością lokalną (community art)
■ poszerzenie grona odbiorców o nowe, często zmarginalizowane i defaworyzowane środowiska
■ otwarcie muzeum na aktywność twórczą publiczności – partycypację.
Warsztaty odbędą się 10-15.10.2011 w Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce oraz w maju 2012 w Niemczech (Berlin, Genshagen, Eisenhüttenstadt).
Seminarium i warsztaty w Ostrołęce przeprowadzą Maria Parczewska i Janusz Byszewski, twórcy programu Laboratorium Edukacji Twórczej (Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie) oraz Ewa Chomicka – antropolożka, animatorka kultury, współtwórczyni programu edukacji dorosłych w Państwowym Muzeum Etnograficznym.
Partnerzy projektu:
Laboratorium Edukacji Twórczej Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie
Fundacja Genshagen
Federalna Akademia Edukacji Kulturalnej Wolfenbüttel
Koszt uczestnictwa w warsztatach wynosi 350 zł.
Szczegółowe informacje na stronie: www.nowoczesnemuzeum.pl
ciekawa inicjatywa, niestety na wypelnienie wniosku przez pracownika oraz dyrektora placowki (wraz z podpisem) zostaly tylko 2 dni robocze.