Jednym z zadań muzeów jest zachowanie dziedzictwa. Ambicją wielu instytucji muzealnych jest ponadto jego dobra prezentacja i wyjaśnianie.
Wychodzę z założenia, że każde dziedzictwo, nie tylko to z muzeów, ma charakter kulturowy – nawet jeżeli myślimy o „parku narodowym”, „przełomie Dunajca”, czy Morskim Oku – każde z nich nie tylko zanurzone jest w kulturze, ale ich powstanie, czy funkcjonowanie ściśle wiąże się z klasyfikacją i sposobami strukturyzacji świata. A właśnie „sposoby kategoryzacji świata” to jedna z nielicznych cech łączących różnorodne definicje kultury i być może to właśnie ich prezentacja powinna stać się celem tworzenia muzealnych ekspozycji.
Wynika z tego, że przyjęta w muzeum definicja kultury będzie mała duży wpływ na ekspozycję, kolekcję, czy wręcz sposób komunikowania się z odbiorcami. Dla przykładu muzealnicy decydujący się na podejście interpretacyjne, gdzie nauka o kulturze jest w rzeczywistości jej interpretacją, a nie próbą wyjaśnienia, nie będą bronić się przed subiektywnymi i mocno nacechowanymi autorsko wystawami. Z drugie strony, jeśli muzeum etnograficzne wyszłoby z założenia, że istnieje jedna cywilizacja (jest „kultura” nie ma „kultur”), wszystkie obiekty pochodzące z innych części globu będzie tłumaczyć wyłącznie w odniesieniu do swojej kultury.
Zaraz, zaraz… ale czy nie powinniśmy tłumaczyć nieznanego przez znane? Odległego przez bliskie? Egzotycznego przez swojskie? No właśnie- tutaj pojawia się kilka zasadniczych problemów. Jakie mamy właściwie kompetencje, żeby obiektywnie mówić o innych? Czy autorytet muzeum daje mu podstawy do prezentowania jedynie słusznego sposobu interpretacji Kultury? Jeżeli zaś zgadza się z istnieniem alternatywnych interpretacji, to czy rzeczywiście wskazuje, gdzie ich szukać? Jeśli tak wiele „gubi się w tłumaczeniu”, to czy nie byłoby uczciwie podkreślać, że muzeum jest i będzie zawsze instytucją zewnętrzną, często w sztuczny sposób budującą kategorie analityczne, aby ilustrować je eksponatami z własnej kolekcji?
Te pytania pociągają kolejne: Jak w ogóle można zaprezentować kulturę przy pomocy eksponatów? Jak uchwycić dynamikę, wielowarstwowość i procesualność kultury przy pomocy statycznych przedmiotów? Jakie są narzędzia umożliwiające przekazanie wzorów kultury?
W zespole Dynamiki ekspozycji mierzymy się z tymi problemami przy okazji pracy nad koncepcją wystawy romskiej w Muzeum Okręgowym w Tarnowie. Otóż chcielibyśmy między innymi pokazać wartości zasadnicze dla Romów: szacunek dla starszych, miłość do dzieci, solidarność grupową… ale te wartości ujawniają się w konkretnych sytuacjach, w których stoją za wyborami i powodują działania ludzi. Jak można przedstawić te sytuacje? Jak można opowiedzieć o nich przy pomocy przedmiotów? Jak w ogóle muzeum może przyjąć w swoją przestrzeń system kulturowy? Jeśli to za duże wymaganie, to na ile wartościowe jest przedstawianie wybranych tylko aspektów kultury?
Inne pytania dotyczą przełożenia cech kultury na charakterystykę ekspozycji. Na przykład kultura romska ma charakter mówiony, muzeum natomiast wykorzystuje skutecznie komentarze pisane. Plansze i mapy, które wydają się mało „romskie” są natomiast sprawdzonymi sposobami esencjonalnego wyrażania treści. Jak to połączyć omijając kwadraturę koła? My bardzo liczymy na pomoc społeczności romskiej. Mamy nadzieję na kompromisowe rozwiązania. Bo muzeum, oprócz zachowywania dziedzictwa, powinno też rozwijać je i dawać szansę aktywnego jego komentowania, innymi słowy zapraszać do dialogu.
Dodaj komentarz