Był taki angielski serial, „League of Gentelmen”, który utkwił mi w pamięci przede wszystkim dla takiej znaczącej sceny. Na pustkowiu, gdzieś na wrzosowiskach w Yorkshire, stoi samotny budynek, w którym prowadzony jest sklep. Na ścianie budynku widnieje napis LOCAL. Kiedy do sklepu przychodzi zbłąkany turysta ciesząc się, że zrobi zakupy, zaopatrzy się w lokalne produkty i wspomoże lokalnych producentów słyszy informację od sprzedawcy: „To jest lokalny sklep- dla tutejszych.” To oczywiście radykalne podejście, ale generalnie uważam, że lokalne muzea powinny służyć przede wszystkim lokalnym społecznościom.
Jednym ze sposobów zakorzenienia muzeum, czy izby regionalnej w jego naturalnym środowisku może być wykorzystanie potencjału osobistych historii, zebranych w formie mówionej. Następnie historie, odnoszące się do wspólnego dziedzictwa i miejsca na przykład pełnić funkcje komentarzy do wyselekcjonowanych eksponatów, które znajdą swoje miejsce w izbie regionalnej. W ten sposób nie tylko dodajemy wystawie dodatkowej- ludzkiej wartości, ale także często niewiele znaczące przedmioty zostają zinterpretowane tak, że nabierają sensu. Większego sensu nabiera też przynależność do lokalnej społeczności.
Ciekawy przykład projektu opartego na budowaniu indywidualnych opowieści, zapisywanych i przetwarzanych następnie w formę cyfrowych filmów można znaleźć w projekcie realizowanym w Melbourne. Nie jest to projekt stricte muzealny, ale warto potraktować go jako inspirację.
Rozwiązania oparte na artystycznych projektach społecznych nie tylko ożywiają działalność placówek muzealnych, ale przede wszystkim „są dla tutejszych”. Wspomagają poczucie tożsamości i wzmacniają logikę funkcjonowania lokalnego muzeum.
Dodaj komentarz