Przestrzeń muzeum otwiera długi lastrykowy hol. Szybki rzut oka wokół (osiemdziesiąte remontowane w dziewięćdziesiątych). Po lewej zasuszony człowiek za małym biureczkiem, wysoka bryła maszyny Nescafé, kolorowy szum dziecięcych ubranek, kakofoniczny atak spiętrzonych głosów. Potem szatnia, płaszcze, szatniarka, bloczek, którego nie wolno zgubić („Można powiesić te dwa razem”. „Panie, jasne, że dwa pójdą na jeden, i tak miejsca nie ma”). We właściwą część muzeum zanurzam się bez dalszej zwłoki, z nagła, a podróż jest krótka, bo tylko kilka kroków za przeszklone gierkowskie drzwi (…) [Dariusz Żukowski, „Jak w Indiach – królowa Japonii”, Barbarzyńca, nr 2 (12) 2008].
W 12. numerze Barbarzyńcy – pisma antropologicznego, można znaleźć dwa ciekawe teksty o muzeach. Artykuł Dariusza Żukowskiego (cytowany powyżej) to zapis wrażeń zwiedzającego ekspozycję etnograficzną. Drugi artykuł to wywiad z Antonim Bartoszem, dyrektorem krakowskiego Muzeum Etnograficznego.
Dodaj komentarz