Muzeoblog » scenariusz wystawy http://muzeoblog.org Muzeoblog programu Dynamika Ekspozycji Fri, 18 Nov 2016 16:35:26 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.22 Podział ról w muzealnym zespole wystawienniczym http://muzeoblog.org/2014/05/19/role/ http://muzeoblog.org/2014/05/19/role/#comments Mon, 19 May 2014 08:13:08 +0000 http://muzeoblog.org/?p=5140 czytaj więcej]]> Choć każde muzeum ma swoją specyfikę pracy i kulturę organizacji, można wskazać kilka podstawowych dopełniających się ról, które składają się na kompletny zespół wystawienniczy. W dużych przedsięwzięciach bywa, że za jedną rolą kryje się praca kilku czy nawet kilkunastu osób. W małych kilkuosobowych zespołach często ta sama osoba pełni kilka ról. W zespole pracującym nad stworzeniem nowej wystawy trudno się obejść bez ról Autora wystawy, Eksperta tematycznego, Projektanta i Producenta.

Autor wystawy
Autor zasadniczo reprezentuje perspektywę Odbiorcy. Jest to osoba, lub grupa osób, zaangażowana w tworzenie i realizację scenariusza wystawy (określenie odbiorcy, tematu wystawy i jej myśli przewodniej, wybór oraz interpretację prezentowanych eksponatów i treści, tworzenie pomysłów na przestrzenny rozkład udostępnianych eksponatów i treści, przygotowanie tekstów ekspozycyjnych, podpisów przy eksponatach oraz nadzór merytoryczny nad budową). Role pomocnicze dla Autora:
•    Ekspert tematyczny – stały (członek zespołu) lub punktowy (konsultacje) udział w pracy zespołu wystawienniczego;
•    Projektant – ścisła współpraca z Autorem nad aranżacją wnętrza zgodną z myślą przewodnią i treściami wystawy.

Ekspert tematyczny
Jest to znawca określonych tematów i zagadnień. Stopień zaangażowania Eksperta w prace zespołu może się wahać od udzielania punktowych konsultacji aż do stałej współpracy z Autorem wystawy. Warto rozdzielać rolę Autora wystawy od Eksperta tematycznego, gdyż Autor skupia się na perspektywie odbiorcy, tj. dba o formę i czytelność treści, która będzie uwzględniać potrzeby i możliwości percepcyjne konkretnych, wybranych grup odbiorców. Natomiast rolą Eksperta (np. historyka/historyka sztuki, archeologa, etnografa) jest przede wszystkim dzielenie się wiedzą i nadzór nad rzetelnością i merytoryczną poprawnością prezentowanych treści. Ekspert dostarcza Autorowi zweryfikowanych treści, natomiast Autor podejmuje się ich interpretacji na potrzeby odbiorcy.

Projektant
Osoba dbająca o plastyczną, estetyczną stronę przedsięwzięcia – od koncepcji wnętrza wystawy, stworzenia formy udostępniania eksponatów i treści na wystawie aż po jej identyfikację graficzną (ulotki, plakaty, materiały edukacyjne). W praktyce bywa, że rolę Projektanta pełni kilka osób, na przykład:
•    projektant wnętrz skupiający się na zaaranżowaniu przestrzennego tła oraz koncepcji udostępniania wybranych eksponatów i treści;
•    grafik opracowujący wszelkie komunikaty tekstowe (podpisy przy eksponatach, tablice promocyjne i informacyjne, druki edukacyjne i promocyjne).

Producent
Osoba odpowiedzialna za realizację wystawy. Zwykle dysponuje ona budżetem przedsięwzięcia (rozlicza faktury i zawiera umowy ze współpracownikami). Dba o terminową realizację kolejnych etapów prac od stworzenie koncepcji scenariusza, przez opracowywanie treści informacyjnych, aż po techniczne wykonanie wystawy. Może pełnić rolę koordynatora pracy zespołu składającego się z minimum trzech osób pracujących w roli Autora, Eksperta i Projektanta. W swojej pracy może korzystać z pomocy specjalistów, takich jak:
•    specjalista ds. przetargów i zamówień publicznych,
•    księgowy,
•    kierownik budowy,
•    specjalista do spraw technologii mobilnych (który jest również wsparciem Autora).

]]>
http://muzeoblog.org/2014/05/19/role/feed/ 0
Prace Dynamiki: nowa narracja wystawy w Muzeum Pienińskim w Szczawnicy http://muzeoblog.org/2014/03/16/prace-dynamiki-nowa-narracja-wystawy-w-muzeum-pieninskim-w-szczawnicy/ http://muzeoblog.org/2014/03/16/prace-dynamiki-nowa-narracja-wystawy-w-muzeum-pieninskim-w-szczawnicy/#comments Sun, 16 Mar 2014 17:03:53 +0000 http://muzeoblog.org/?p=5061 czytaj więcej]]> Na początku 2014 roku zespół Dynamiki Ekspozycji został zaproszony do konsultacji nowego scenariusza wystawy Muzeum Pienińskiego im. Józefa Szalaya w Szczawnicy. W czerwcu br. w budynku dawnej strażnicy w Szlachtowej nastąpi otwarcie nowo zaaranżowanej ekspozycji. Willa „Pałac”, której piętro dotychczas zajmowało Muzeum, wróciła do rodziny Stadnickich, dawnych właścicieli budynku.

W trakcie rozmów z kuratorkami wystawy z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu na temat kształtu planowanej ekspozycji przewijało się wiele tematów przewodnich, począwszy od specyfiki motywów sztuki ludowej górali pienińskich aż po historię powstawania „przemysłu” turystycznego w Polsce. Wszystkie te tematy były osadzone w konkretnej rzeczywistości, w konkretnym plenerze, jakim jest przełom Dunajca. I ten krajobraz stał się ramą narracji wystawy.

Rozważania na temat historii, jaką widz zobaczy podczas zwiedzania wystawy, rozpoczęliśmy od prostych pytań: co wyjątkowego jest w Szczawnicy, co sprawia, że właśnie tu warto przyjechać? Dlaczego to właśnie tutaj powstało znane i cenione w czasach międzywojennych uzdrowisko i rozwijała się turystyka kulturowa? Odpowiedź okazała się równie zaskakująca, co banalna – czyli to, co widzimy: Pieniny, Dunajec. Narracja wystawy zaczyna się bajkowo: od legendy św. Kingi, jej grzebienia i wstążki zmienionej w wijącą się rzekę. Następnie przepływamy przez kolejne etapy adaptowania, oswajania przestrzeni przez zamieszkujących te tereny ludzi. Krajobraz Pienin staje się świadkiem średniowiecznego kształtowania się granic i powstawania warowni, tworzenia się mozaiki kulturowej wraz z osiedlającymi się grupami etnicznymi (Rusinów Szlachtowskich, z czasem także Żydów) i ich przystosowywaniem się do sytuacji, w której „nie da wyżyć się z rolnictwa”. Główne zajęcia (spławianie drewna, flisactwo, pasterstwo) determinują styl życia, kształtują miejsce zamieszkania. Ta otwartość na zmiany z czasem zaowocuje odpowiedzią na potrzeby gości pojawiających się w Szczawnicy. Zmienia się bowiem nie tylko chata samego górala pienińskiego, ale także cała Szczawnica. Ta „modernizacja” wychodzi w przestrzeń, zmienia się architektura, powstają nowe wille; z początku z zapożyczanych elementów, później już ze swoim charakterystycznym rysem. Pojawiają się emblematy, oznakowania – godła Szalayowskie – które nie tylko informują, że „tu się wynajmuje”, ale także tworzą charakter tego miejsca, wpisują się w krajobraz.

Dalej ekspozycja prowadzi zwiedzających poprzez kolejne etapy rozkwitu miejscowości, prezentując dorobek poszczególnych postaci, które przyczyniły się do tego rozkwitu. Szczawnica stała się popularnym kurortem. Aż do II wojny światowej, kiedy rozwój uzdrowiska został gwałtownie zahamowany, spływ tratwami Dunajcem praktycznie przestał funkcjonować. Działały tu za to placówki gestapo i straży granicznej. Jednocześnie jednak był tu również główny punkt przerzutowy kurierskiego szlaku na Węgry, a w górach schronienie znaleźli partyzanci. Mozaika kultur zaczyna zanikać – od II wojny światowej, kiedy to przestaje istnieć w uzdrowisku społeczność żydowska, aż do powojennej akcji „Wisła”, w ramach której wysiedlono prawie wszystkich Łemków (w tym Rusinów Szlachtowskich).

Co się stało z Szczawnicą po akcji „Wisła” i jaka jest współcześnie? Sama wystawa jest częścią tej opowieści i wymaga dopowiedzenia, osadzenia pejzażu, rzeczywistości, w której jesteśmy. Prologiem wystawy w Muzeum Pienińskim jest otaczający krajobraz, walory przyrodnicze, Pieniny, przełom Dunajca. To, jakie życie tam zastajemy, kogo spotykamy, a kogo już nie, a także ile pozostało po dawnych mieszkańcach, jest jej epilogiem.

]]>
http://muzeoblog.org/2014/03/16/prace-dynamiki-nowa-narracja-wystawy-w-muzeum-pieninskim-w-szczawnicy/feed/ 0
Wystawa otagowana. O wykorzystaniu cytatów i słów-kluczy do opisu eksponatów http://muzeoblog.org/2011/02/14/wystawa-otagowana/ http://muzeoblog.org/2011/02/14/wystawa-otagowana/#comments Mon, 14 Feb 2011 19:14:30 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=2568 czytaj więcej]]> Wystawa "Znaczenia i ubezpieczenia" - wystawa w ramach XI MDDK Tag (znacznik) – w informatyce znak lub słowo kluczowe przypisane do określonego fragmentu informacji, na przykład tekstu lub pliku multimedialnego. Tagi są powszechnie stosowane w bazach danych oraz przy opisywaniu informacji tekstowej. Tyle Wikipedia. Dla nas tagowanie to jedno z ulubionych narzędzi do prezentowania treści na wystawach.

Najczęściej słowa-klucze służą nam do opisywania treści wnoszonej przez eksponaty.
W odróżnieniu od opisu eksponatu, otoczenie rzeczy tagami nie narzuca jednej interpretacji. Tagi stanowią raczej początek ścieżki skojarzeń, ukierunkowują uwagę i własne interpretacje odbiorcy. Słowa-klucze łączone w zbiory tworzą tzw. chmury tagów. Jest to forma ich prezentacji znana też z blogów i stron WWW. Przykładem wykorzystania chmury tagów może być wystawa Znaczenia i ubezpieczenia. Słowa interpretujące temat wystawy i poszczególne eksponaty zostały umieszczone na pudłach pełniących role ekspozytorów. Pudła zostały opisane podobnie jak robi się to pakując rzeczy podczas przeprowadzki. Zabieg ten odwoływał też do sytuacji, w jakiej znalazło się wtedy Muzeum Ubezpieczeń, z którego pochodziły eksponaty. W trakcie prac nad wystawą ta wyjątkowa instytucja straciła swoje lokum, a zaraz po wystawie kolekcja muzeum miała zostać spakowana i zmagazynowana.

Podobną rolę może czasem odegrać inny jeszcze sposób komentowania rzeczy na wystawie – skojarzenie z nią cytatu. W tej sytuacji przedmiot jest umieszczany w przestrzeni międzytekstowej i podobnie jak w przypadku użycia słów kluczy, wysiłek jego interpretacji jest częściowo przerzucany na odbiorcę. Taki zabieg został wykorzystany w naszej wystawie Raslila. Taneczne wyzwolenie. Cytaty komentujące indyjskie gwasze z wyobrażeniem scen tańca Kryszny, zostały tam ukryte pod sufitem tak aby można było je odnaleźć przy pomocy lusterka. Służyło to znów uaktywnieniu widza: poszukiwanie tekstów na wystawie poprzedzało ich interpretację.

Wystawa "Raslila. Taneczne wyzwolenie"

Obok zachęcenia widzów do własnych poszukiwań, efektem użycia słów kluczy i cytatów jest jeszcze „ukrycie narratora”. Zwracając się do odbiorcy poprzez opis eksponatu, tworzy się przekaz „odmuzealny”, lub „odkuratorski”. Cytaty i słowa klucze, w naszym zamierzeniu mają umożliwić sytuację, w której przedmiot w większej mierze mówi „sam za siebie”. Kontrola autora wystawy nad jej treścią sprowadza się wtedy do ukierunkowania procesu interpretacji dokonywanej przez widzów, a nie na jej interpretowaniu za nich.

Problem ten poruszyła Barbara Kirschenblatt-Gimblett na wykładzie o powstającym Muzeum Historii Żydów Polskich podczas XX Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. Relacje między „odmuzealnym” opisem, cytatem, i treściami wnoszonymi przez same eksponaty przedstawiła wtedy jako jedno z centralnych zagadnień ekspozycji MHŻP. Pierwszeństwo ma mieć tam aranżacja wystawy, eksponaty i komentujące je cytaty. Teksty kierowane od muzeum (tworzone przez autorów wystawy) będą natomiast potraktowane jako przypisy i podobnie jak w druku, oddzielone od innych treści znakiem „*”.

Słowa mogą też czasem uwolnić się od treści i stać obiektem samym w sobie. Taką sytuację można obserwować w paryskim muzeum etnograficznym Quai Branly. Długą rampę prowadząca z parteru na piętro muzeum zajmuje tam instalacja The River autorstwa Charlesa Sandisona. Artysta realizuje swoje prace w najróżniejszych przestrzeniach od fasad budynków po wnętrza galerii, oświetlając je projekcjami słów. W Quai Branly rzeka słów spływa z piętra muzeum tworząc zakola, kaskady i zdradliwe wiry. Słowa wypływają z muzeum jak rzeka spod lodowca…
Więcej o instalacji można przeczytać w tym artykule

fot: MIK

]]>
http://muzeoblog.org/2011/02/14/wystawa-otagowana/feed/ 0
Projekt nowej aranżacji wystawy stałej w Muzeum Ziemi Bieckiej w Bieczu http://muzeoblog.org/2011/01/16/projekt-nowej-wystawy-biecz/ http://muzeoblog.org/2011/01/16/projekt-nowej-wystawy-biecz/#comments Sun, 16 Jan 2011 14:48:28 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=2610 czytaj więcej]]>
Flickr is currently unavailable.

Scenariusz nowej wystawy stałej w Muzeum Ziemi Bieckiej w Bieczu powstał we współpracy zespołu Dynamiki Ekspozycji z Pracownią Architektury Opaliński i pracownikami muzeum. Projekt dotyczy wystawy w „Kromerówce”. Budynek ten to renesansowa kamienica mieszczańska z 1519 r., w której miał mieszkać wybitny Bieczanin Marcin Kromer.

Na początku prac nad projektem przyjęliśmy, że wystawa prezentując historię Biecza i postać Marcina Kromera powinna być ściśle związana z ofertą turystyczną miasta. Celem nowej aranżacji miało być zatem stworzenie z wystawy atrakcji turystycznej w obszarze turystyki kulturowej. Założyliśmy, że wystawa, w połączeniu z ofertą warsztatową i zwiedzaniem miasta, może współtworzyć produkt turystyczny Biecza. W tym ujęciu wizyta w muzeum miała być wstępem do zwiedzania współczesnego Biecza, pierwszym miejscem do odwiedzenia po przyjeździe, które będzie wprowadzeniem do gry terenowej lub zaplanowanego spaceru i pozwoli lepiej zrozumieć miasto. Wystawa ma zatem dawać zwiedzającym „klucze do miasta”.

Projektując narrację wystawy skupiliśmy się na okresie renesansu. Biecz był wówczas zwany „Małym Krakowem”: był zasobnym, dobrze zarządzanym miastem, pełnił rolę ośrodka handlowego i administracyjnego. „Przewodnikiem” po ówczesnym Bieczu uczyniliśmy jego wybitnego mieszkańca – Marcina Kromera. Ten absolwent renomowanych europejskich uczelni zasłynął jako: historyk, pisarz, geograf, teoretyk muzyki i teatru, urzędnik królewski, dyplomata i duchowny… Był prawdziwym człowiekiem renesansu. Zgodna z duchem epoki wszechstronność jego zainteresowań i twórczości, stawia go obok tak wybitnych postaci jak Mikołaj Kopernik czy Leonardo da Vinci. Marcin Kromer osiągnął światowy sukces, ale przez całe życie związany był z miastem rodzinnym: ufundował m.in. budowę wieży ratuszowej i stypendium dla młodzieży z Biecza.

Wystawa prezentuje miasto Biecz w okresie renesansu, jednak sposobowi przeprowadzenia narracji i organizacji przestrzeni przyświeca tu zasada aktualności – zadaniem wystawy jest opowiedzieć o przeszłości w sposób odnoszący się do życia współczesnych zwiedzających. Wystawa ma być więc próbą odpowiedzi na pytania:

  • Jak funkcjonował renesansowy Biecz i podobne miasta lokowane na prawie magdeburskim, jak żyli ich mieszkańcy?
  • Co przyczyniało się wówczas do rozwoju miast i jaką rolę odgrywali w nim ludzie pokroju Marcina Kromera?
  • Jak przebiegała kariera i jak można było osiągnąć sukces w tamtym czasie?

Wystawa, odnosząc się do okresu renesansu i bazując na dziedzictwie kulturowym Biecza, ma być również wprowadzeniem do refleksji nad współczesnością. Opowieść o Kromerze, jego czasach i mieście ma służyć poszukiwaniu odpowiedzi na pytania:

  • Jak renesansowe przemiany społeczno – cywilizacyjne, składające się na zjawisko nowożytności, wpłynęły na kształt naszej współczesności?
  • Jak dziś można stać się „człowiekiem renesansu” i co to współcześnie oznacza?
  • Czego dziś można nauczyć się od renesansowych mistrzów?

Więcej o wystawie można poczytać na stronach Pracowni Architektury Opaliński: NOWA EKSPOZYCJA I NOWA ARANŻACJA WNĘTRZA W MUZEUM W BIECZU „KROMERÓWKA”

]]>
http://muzeoblog.org/2011/01/16/projekt-nowej-wystawy-biecz/feed/ 0
Między white cube a black box – szara rzeczywistość kuratorstwa? – pierwsze wrażenia po konferencji http://muzeoblog.org/2010/06/23/miedzy-white-cube-a-black-box-%e2%80%93-szara-rzeczywistosc-kuratorstwa-%e2%80%93-pierwsze-wrazenia-po-konferencji/ http://muzeoblog.org/2010/06/23/miedzy-white-cube-a-black-box-%e2%80%93-szara-rzeczywistosc-kuratorstwa-%e2%80%93-pierwsze-wrazenia-po-konferencji/#comments Wed, 23 Jun 2010 20:07:28 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=2297 czytaj więcej]]> W minioną sobotę w Żydowskim Muzeum Galicja zakończyła się, zapowiadana przez nas, dwudniowa konferencja „Między white cube a black box – szara rzeczywistość kuratorstwa?”, zorganizowana przez Koło Naukowe Studentów MISH.

Zgodnie z programem, przedpołudniowe sesje wypełniły referaty studentów i doktorantów na temat nowatorskich zjawisk we współczesnym muzealnictwie i kuratorstwie. Wystąpienia te zapewniły zaplecze teoretyczne dla ożywionych dyskusji na temat bardzo konkretnych już rozwiązań wystawienniczych i programowych w poszczególnych muzeach, które toczyły się podczas całej konferencji.

W popołudniowych panelach eksperckich, natomiast, postawienie tytułowych pytań zmusiło zaproszonych na nich gości do refleksji nad strategią reprezentowanej instytucji wobec wyzwań stojących przed współczesnym muzealnictwem. Ich wystąpienia stały się więc nie tylko prezentacją najnowszych dokonań, ale też próbą odpowiedzi na zadane przez organizatorów pytania: „Czy można pokazać pamięć w muzeum?” – pierwszego dnia – oraz „Czy muzeum może odtworzyć doświadczenie?” – drugiego dnia konferencji.

Bardzo cennym dla mnie doświadczeniem była możliwość obejrzenia projektów powstających właśnie stałych siedzib ważnych dla rozwoju współczesnego muzealnictwa w Polsce muzeów, takich jak: Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie (otwarcie – już w styczniu 2011 roku, pierwsza czasowa wystawa nt. historii w sztuce – w kwietniu tego roku), Muzeum Historii Żydów Polskich (planowane oddanie budynku na warszawskim Muranowie – w marcu 2012 roku), Muzeum Historii Polski w Warszawie, Muzeum „Wrota Bitwy Warszawskiej 1920″, Muzeum Katyńskiego, otwartego już dla szerokiej publiczności 6 kwietnia bieżącego roku Muzeum Fryderyka Chopina Muzeum Tadeusza Kantora w Krakowie.
Wszystkie te prezentacje łączyło zaplanowanie na poziomie przestrzeni muzeum i jego architektury przyszłej działalności programowej. Cieszy, że standardem we współczesnych projektach muzeów, również już w Polsce, staje się poprzedzenie prac projektowych poważnym przemyśleniem misji i funkcji danego muzeum, przygotowaniem scenariusza zarówno poszczególnych ekspozycji, jak i planowanych działań programowych. Imponuje mi również bardzo ożywiona działalność większości z zaprezentowanych muzeów jeszcze przed powstaniem stałej siedziby, w zaprzyjaźnionych instytucjach, jak również przy wykorzystaniu przestrzeni miejskiej. W ten sposób muzeum zaczyna już funkcjonować w świadomości odbiorców, otwarcie jego stałej siedziby staje się zaś wyczekiwanym wydarzeniem.
Warto poświecić miejsce i czas na szczegółowe relacje z poszczególnych wystąpień licznych zaproszonych gości. Proponuję czynienie tego wspólnymi siłami przez uczestniczących w konferencji czytelników Muzeobloga.

Konferencja ta zasługuje jednak na coś więcej, niż tylko relację z jej przebiegu i omówienie skądinąd fascynujących projektów nowych muzeów. Wydaje się, że w trakcie jej trwania doszło do autentycznej dyskusji, że jej uczestnicy byli naprawdę zainteresowani wymianą doświadczeń i rozmową na temat kształtu współczesnego muzeum, a więc muzeum, które reaguje na aktualne zjawiska i trudności, które nie tylko mówi, jak było kiedyś, ale też pyta, co poruszane w nim zagadnienia znaczą dla nas dziś. Na konferencji w Galicji spotkali się muzealnicy, kuratorzy, projektanci i edukatorzy, co dało płaszczyznę do rozmowy o realnych możliwościach wprowadzania innowacji w muzeach, o istniejących przeszkodach w rozwijaniu nowatorskich skrzydeł, ale też i o praktycznych rozwiązaniach dla przekraczania owych trudności. Była mowa nie tylko o ideach, choć o nich – dużo, ale też o praktycznych warunkach do ich wdrażania, jak również o wątpliwościach o charakterze etycznym, dotyczących pewnych rozwiązań wystawienniczych i programowych.

We wszystkich wypowiedziach pojawiał się temat odbiorcy, jako głównej perspektywy, z której powinno się myśleć o nowatorskim wystawiennictwie. Jakie są oczekiwania odbiorcy wobec przekazu muzeum? Jak wzmocnić poczucie wpływu odbiorcy na realizowane przez muzeum działania programowe? Kiedy termin „interakcja” jest tylko pustym sloganem reklamowym? Jak sprawić, by wystawa dawała nie tylko wiedzę (a i to, jak uczynić najlepiej), ale i stanowiła autentyczne przeżycie, pobudzała do myślenia, własnych już poszukiwań? Czy też – posługując się wypowiedzią dr Antoniego Bartosza z Muzeum Etnograficznego w Krakowie – jak kreować ekspozycję, jak konstruować program wokół niej, aby muzeum nie tylko „odtwarzało doświadczenie” (temat panelu eksperckiego drugiego dnia konferencji), ale je stwarzało?

Co zapadło mi w pamięć najbardziej?

  • Dyskusja o Muzeum Powstania Warszawskiego i granicach w strategii zdobywania coraz większej rzeszy zwiedzających oraz liczne pytania z niej wynikłe: Na ile można uprościć przekaz, aby ułatwić jego odbiór? Czy w pogoni za upowszechnieniem muzealnych treści, uatrakcyjnieniem formy ich prezentacji muzea nie posuwają się do infantylizacji przekazu (referat Daniela Brzeszcza z Uniwersytetu Warszawskiego)? Gdzie leży granica, za którą próba wprowadzania elementu utożsamiania sie z bohaterami wystawy stanowi już pewne nadużycie? Inaczej mówiąc, czy zwiedzając Muzeum Powstania Warszawskiego i przechodząc np. przez imitację kanału z sierpnia 1944 roku, możemy poczuć się naprawdę, jak ówczesny powstaniec, czy naprawdę przeżywamy „to samo”, co on wówczas? Czy, sugerując to, muzeum nie narusza jakichś granic?
  • Dyskusja o rekonstrukcji obiektów w muzeach o charakterze historycznym. Do jakiego stopnia można rekonstruować przeszłość? Do jakiego stopnia ważny jest kontakt z autentykiem? Co zrobić, jeśli muzeum dysponuje małą ilością eksponatów? Czy powinno się posuwać do imitacji rzeczywistości? Czy też może interpretować nieistniejący już eksponat, czyniąc z niego instalację, nie udając, ze mamy do czynienia z autentykiem. Ta kwestia dotyczy wszak wiarygodności muzeum historycznego, pytania, czy ja-odbiorca mogę mu zaufać.
  • Poczucie spokoju, że – podczas prezentacji imponujących zaawansowaniem technologicznym projektów najnowszych muzeów w Polsce, często przekraczających daleko moją wiedzę o najnowszych rozwiązaniach wystawienniczych i muzealnych – mówimy też o tym, że dawno minęły już czasy, kiedy samo zastosowanie nowoczesnych technologii było innowacją. Użycie multimediów musi znajdować swoje uzasadnienie w scenariuszu wystawy, musi wzbogacać o ważne przeżycie, które bez ich użycia nie byłoby możliwe, nie może być tylko pokazem technicznych możliwości. Dalej, jak w przypadku każdego narzędzia użytego w muzeum, najważniejsze pozostaje pytanie, co chcemy za jego pomocą uzyskać.

Zapraszam więc do dyskusji na temat zasygnalizowanych tutaj tylko zagadnień poruszonych podczas minionej konferencji oraz do wzbogacenia jej o kolejne kwestie, które Państwa zainteresowały.

Fotoreportaż z konferencji na stronie UJ

]]>
http://muzeoblog.org/2010/06/23/miedzy-white-cube-a-black-box-%e2%80%93-szara-rzeczywistosc-kuratorstwa-%e2%80%93-pierwsze-wrazenia-po-konferencji/feed/ 0
Kreatywność w projekcie – jak i kiedy myśleć o pomyśle? http://muzeoblog.org/2010/02/11/kreatywnosc1/ http://muzeoblog.org/2010/02/11/kreatywnosc1/#comments Thu, 11 Feb 2010 15:55:27 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1944 czytaj więcej]]> Powodzenie projektu (wystawy, wydarzenia, programu edukacyjnego itd.) w dużej mierze zależy od dopracowania jego koncepcji przed szczegółowym planowaniem i realizacją. Wypracowanie pomysłu wymaga nakładów – pracy, czasu i kreatywności. Kreatywność projektowa to nie tylko umiejętność twórczego myślenia, ale również porządkowania, opracowywania i dopracowywania pomysłów. To zaplanowany, rozłożony w czasie proces dochodzenia do najlepszego rozwiązania. Często nie doceniamy roli kreatywności w projektach, a od rzetelnie przemyślanej koncepcji zależy jakość realizacji, efektywność wydatkowanych pieniędzy, komfort pracy realizatorów, a nawet sensowność całego przedsięwzięcia. Kreatywność w projekcie nie jest procesem chaotycznym, rządzi się własnymi prawami. Poniżej przedstawimy:
– zjawisko kreatywności w projekcie,
– etapy twórczego myślenia,
– korzyści płynące ze znajomości etapów pracy nad pomysłem.


Jak można rozumieć kreatywność w projekcie?
Słowo „kreatywność” robi furorę. Jest używane i nadużywane nie tylko w kontekście kultury i sztuki, ale również gospodarki. Mówi się o kreatywnych osobach, przemyśle, a nawet miastach. Nie wdając się w semantyczno-logiczną analizę pojęcia, zajmiemy się praktycznym problemem miejsca i roli kreatywności w realizacji projektu.
Kreatywność (twórczość) można rozumieć jako uporządkowany proces, zbiór działań prowadzących do rozwiązania określonego problemu lub wypracowania oryginalnego pomysłu. To ważny etap projektu, poprzedzający szczegółowe planowanie i realizację. Kreatywność w tym ujęciu dotyczy aktywności zespołu przygotowującego projekt.

Jakie są etapy procesu twórczego myślenia?
Kreatywność jako proces wypracowywania oryginalnych rozwiązań nie musi przebiegać w sposób całkowicie spontaniczny. Świadomość etapów twórczego myślenia pozwala uporządkować prace nad przygotowaniem koncepcji projektu. Pomocą służyć może klasyczny model Grahama Wallasa, który dzieli proces twórczy na cztery części: przygotowania, inkubacji, olśnienia i weryfikacji pomysłu.

Faza przygotowania
Znalezienie dobrego pomysłu wymaga czasu, gromadzenia wiedzy o zagadnieniu, dzięki czemu możliwe jest stawianie pogłębionych pytań i formułowanie wstępnych pomysłów. Samo tworzenie pomysłów nie musi zależeć od natchnienia. Można posiłkować się metodami i technikami wspierającymi twórcze myślenie, których od lat 60. XX wieku dostarcza inwentyka.

Faza inkubacji i faza olśnienia
Wraz z upływem czasu sposób myślenia o projekcie „dojrzewa” do momentu, gdy pojawia się pomysł (lub seria pomysłów), który wydaje się wyjątkowo atrakcyjny, najlepszy. Ten ważny moment procesu twórczego jest efektem wcześniejszej pracy i czasu poświęconego na inkubację pomysłu. Słynna Heureka! Archimedesa czy sen Mendelejewa, podczas którego rzekomo pojawił się koncept tablicy, to nie szczęśliwy przypadek, ale rezultat działań podjętych w fazie przygotowania i inkubacji.

Faza weryfikacji, dopracowania pomysłu
W fazie olśnienia powstaje jedynie zrąb, ogólna wizja pomysłu. To za mało, by mówić o projekcie. Wybrany pomysł lub seria pomysłów wymaga uszczegółowienia, wykrycia jego słabych stron i dopasowania do posiadanych możliwości (np. budżetu, zespołu, przestrzeni wystawowej).

Dlaczego warto znać proces tworzenia pomysłu?
Znajomość etapów pracy kreatywnej, planowanie czasu na dopracowanie pomysłu przed podjęciem działań realizacyjnych wpływa na przebieg i efekty projektu. W szczególności pozwala:
– uporządkować i odpowiednio rozłożyć w czasie pracę zespołu,
– uwspólnić wizję projektu i uwzględnić zróżnicowane potrzeby w przypadku projektów partnerskich,
– wykryć i wyeliminować jego słabe strony, przewidzieć przynajmniej część trudności już na etapie tworzenia koncepcji, a nie realizacji projektu,

]]>
http://muzeoblog.org/2010/02/11/kreatywnosc1/feed/ 0
Jakie narracje w muzeum? http://muzeoblog.org/2009/11/18/jakie-narracje-w-muzeum/ http://muzeoblog.org/2009/11/18/jakie-narracje-w-muzeum/#comments Wed, 18 Nov 2009 10:21:34 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1740 czytaj więcej]]> Jeśli potraktujemy ekspozycję jako narrację prowadzoną w przestrzeni możemy uwzględnić trzy sposoby jej prowadzenia: liniowy, sieciowy lub „narracyjne naprowadzanie” (narrative guidance).

Boston_MuzeumW przypadku liniowej narracji (np. chronologicznej) zwiedzający prowadzony jest przez wystawę w zaplanowanym porządku, który narzuca kolejność zwiedzania poprzez kierowanie uwagą zwiedzającego, system oznakowania, układ ciągów komunikacyjnych itp.

W przypadku narracji sieciowej, która jest charakterystyczna dla interaktywnych centrów, czy muzeów techniki, narratorem jest sam zwiedzający, który wybiera, co i w jakiej kolejności chce zobaczyć, czego się nauczyć i doświadczyć. W tym wypadku sens (narracja) wystawy jest tworzony przez zwiedzającego, bierze się z jego ciekawości, potrzeb, osobistych doświadczeń i refleksji. Narracja sieciowa może być budowana na zasadzie hipertekstu, gdy różne części, wątki ekspozycji wiążą się tematycznie i odsyłają do siebie.

Trzeci przypadek, czyli tzw. narracyjne naprowadzanie (narative guidance), zaproponował dr Tinsley A. Galyean w 1995 roku. „Narracyjne naprowadzanie” jest inspirowane metodami tworzenia scenariuszy filmowych, a jego realizacje zobaczyć można w przestrzeniach wirtualnych, symulatorach, grach itp. To podejście polegające na aranżowaniu interakcji układających się w narrację wykorzystywane było również w muzeach.

Poniżej zamieszczone zostały założenia i przykłady tego podejścia z użyciem multimediów. Wydaje się, że myślenie w kategoriach narracyjnego naprowadzania może być użyteczne nie tylko w tworzeniu wirtualnych przestrzeni, ale również scenariuszy dla materialnych, realnych wystaw. Atutem narracyjnego naprowadzania jest to że koncentruje się ono na perspektywie, wrażeniach i możliwościach poznawczych odbiorców prezentowanych treści.

GŁÓWNE ZAŁOŻENIA
Dwa poziomy narracji
W koncepcji narracyjnego prowadzenia kluczowe jest rozróżnienie fabuły od sposobu w jaki jest ona prezentowana odbiorcy. Narracja ma dwa poziomy:
• Poziom scenariusza, prezentujący perspektywę nadawcy (autora) i cele jakie chce osiągnąć (np. wiedzę i treści jakie chce przekazać odbiorcom)
• Poziom przedstawienia, prezentacji fabuły, w którym kluczowa jest perspektywa odbiorcy, jego wrażenia, doświadczenia i możliwości poznawcze.
W narracyjnym naprowadzaniu przestrzeń przedstawiająca jest zaprojektowana w taki sposób , by dawać odbiorcy możliwość wyboru a jednocześnie osiągnąć cel autora wystawy.

Poza rozróżnieniem na dwa poziomy narracji (tj. scenariusza i jego przedstawienia) istnieją jeszcze trzy założenia narracyjnego naprowadzania:
Struktura czasowa narracji
Interaktywna narracja powinna się cechować ciągłością i powiązaniami między kolejnymi zdarzeniami, jak w opowieści dobrego gawędziarza, który panuje nad światem przedstawionym oraz tempem i długością prezentowanej opowieści, wywołując za pomocą m. in. parametrów czasu i przestrzeni wrażenie na odbiorcy.
W narracyjnym naprowadzaniu to narracja „prowadzi” za sobą interakcje, dzięki czemu realizowane są cele uwzględnione w scenariuszu.

Ciągłość interakcji
Prowadzona z użyciem interakcji opowieść powinna przebiegać w sposób płynny i uwzględniający czasowo-przestrzenne, wymienione wyżej parametry narracji.

Zmiany perspektywy
W narracyjnym naprowadzaniu warto wprowadzać zmiany perspektywy z której prowadzona jest opowieść, podobnie jak w realizacjach filmowych, gdzie wprowadza się zróżnicowane ujęcia, zbliżenia na detale lub ujęcia całościowe, dokonuje się przejść i manipulacji czasem i przestrzenią narracyjną, która stanowi łącznik między scenariuszem , a jego przedstawieniem.

REALIZACJE
chicago_MuseumNarracyjne naprowadzanie wykorzystane zostało w Muzeum Techniki i Przemysłu w Chicago (Chicago Museum of Science and Industry) na wystawie „Imaging: Tools of Science„.
Głównym celem tej wystawy było pokazanie techniki „wirtualnej rzeczywistości” i możliwości jej zastosowania. Autorzy wystawy zdecydowali, ze każde doświadczenie powinno trwało 2 do 3 minut, dzięki czemu możliwe było oszacowani czasu zwiedzania. Każda aktywność budowana będzie zgodnie z arystotelejskim porządkiem i posiadać będzie wyraźny początek, środek i koniec.

Innym przykładem realizacji nawiązującej do narracyjnego naprowadzania jest projekt edukacyjno-rozrywkowy „The Virtual Fishtank” zrealizowany był w Muzeum Nauki w Bostonie (the Museum of Science, Boston), który polegał na tworzeniu własnej ryby na stronie internetowej projektu, służącej później do realizowania interaktywnych eksperymentów i symulacji w wirtualnym stawie podczas wizyty w Muzeum.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/11/18/jakie-narracje-w-muzeum/feed/ 0
Muzeum Czekolady w Kolonii – relacja zwiedzającego http://muzeoblog.org/2009/09/09/muzeum-czekolady-w-kolonii-relacja-zwiedzajacego/ http://muzeoblog.org/2009/09/09/muzeum-czekolady-w-kolonii-relacja-zwiedzajacego/#comments Wed, 09 Sep 2009 14:42:09 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1567 czytaj więcej]]> Muzeum Czekolady w Kolonii działa od 1993 roku i jest rzadkim przykładem placówki utrzymującej się z wypracowanych dochodów własnych. Muzeum ufundowane zostało jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (Schokoladenmuseum Köln GmbH). Co zobaczyłem na wystawie? Ekspozycja zbudowana została ze zróżnicowanych przestrzeni:
Przestrzeń pierwsza – wprowadzenie i interakcje (angażowanie dotyku i węchu)
Zwiedzający, po otrzymaniu biletu i kawałka czekolady wkracza do sali opowiadającej
o miejscach na świecie, gdzie, produkowane jest kakao, główny składnik czekolady.
Przestrzeń druga – fabryka czekolady
Zwiedzający ogląda działającą fabrykę czekolady i jej pracowników przy maszynach.
Przestrzeń trzecia – „muzeum”
Po zwiedzeniu fabryki zwiedzający staje przed tabliczką nakazującą zachowanie ciszy, gdyż za drzwiami znajduje się…”muzeum”.
Przestrzeń czwarta – tropikalna dżungla
Przestrzeń piąta – sklep kolonialny
Przestrzenie neutralne – oddech dla zwiedzającego
Przestrzenie komercyjne

Flickr is currently unavailable.

Co mi się podobało?
Koncepcja wystawy oparta na przestrzennych kontrastach
Duża ilość aktywności, ekrany dotykowe z zabawami dla dzieci
Ekspozycyjne „dygresje”, jak wprowadzenie do ekspozycji dzieł sztuki prekolumbijskiej
Zaskoczenia – żywa fabryka czekolady, możliwość poczucia klimatu lasu tropikalnego
Wykorzystanie stereotypu muzeum do gry ze zwiedzającym
Co mi się nie podobało?
Wiele aktywności służyło wprost reklamowaniu produktów (do nabycia w markecie muzealnym)
Nieudane rozwiązania dźwiękowe

Przestrzeń pierwsza – wprowadzenie, interakcja, angażowanie dotyku i węchu
Zwiedzający, po otrzymaniu biletu i kawałka czekolady wkracza do sali opowiadającej
o miejscach na świecie, gdzie, produkowane jest kakao, główny składnik czekolady.
Używając metalowej suwnicy zwiedzający powoduje zapalanie się diod w wybranych krajach na mapie, a ekran wmontowany w planszę wyświetla statystyki dotyczące lokalnej produkcji kakao. Można tu stanąć twarzą w twarz z mieszkańcem Ameryki Łacińskiej, którego fotografię umieszczono na ruchomym walcu. Uwagę zwracają ruchome gabloty, które są
z upodobaniem poruszane przez najmłodszych zwiedzających. Pojawiają się tu pewne niefortunne rozwiązania medialne jak głośnomówiące stanowiska dźwiękowe (w tłumie zwiedzających w zasadzie niesłyszalne) lub monitor LCD umieszczony w indiańskiej łodzi. Zwiedzający może rozpoznawać składniki czekolady z na stanowisku interaktywnym z zagadkami węchowymi. Ostatnim punktem tej przestrzeni jest makieta fabryki, dzięki której można poznać kolejne fazy cyklu produkcji czekolady. Każdemu składnikowi makiety odpowiada szuflada z opisem fragmentu procesu produkcji.

Przestrzeń druga – fabryka czekolady
Zwiedzający ogląda działającą fabrykę czekolady i jej pracowników przy maszynach.
Maszyny ze względów bezpieczeństwa mają zablokowane urządzania sterujące.
Na końcu linii produkcyjnej pracowniczka fabryki (muzeum?) częstuje gościa wyprodukowaną czekoladą. Na terenie sali fabrycznej, za szklaną ścianą odbywają się warsztaty kuchenne w których bierze udział kilkuosobowa grupa zwiedzających. Przechodzący obok goście Muzeum mogą obserwować uczestników warsztatów. Ściany fabryki również są zbudowane ze szkła dzięki czemu zwiedzający może cieszyć oko widokiem na kolońską starówkę i Reńskie bulwary.

Przestrzeń trzecia – „muzeum”
Po zwiedzeniu fabryki zwiedzający staje przed tabliczką nakazującą zachowanie ciszy, gdyż za drzwiami znajduje się…muzeum. Po wizycie w pełnej światła i dźwięków fabryce gość wkracza do ciemnej sali z dyskretnie podświetlanymi gablotami ze sztuką prekolumbijską. Zaskoczenie zmniejszają nieco tabliczki informujące o uprawie ważnego składnika czekolady – kakao – przez Olmeków, Majów i Azteków. W sali znajduje się ekran dotykowy na którym poprzez proste ćwiczenie można zapoznać się z zasada działania lunety. Innym wyróżniającym się elementem jest manekin odgrodzony od gablot i zwiedzających grubym sznurem.

Przestrzeń czwarta – tropikalna dżungla
Po przejściu przez podwójne szklane drzwi zwiedzający znajdzie się w wilgotnej i gorącej przestrzeni pełnej tropikalnych roślin wegetujących w krajach tropikalnych.

Przestrzeń piąta – sklep kolonialny
Rekonstrukcja sklepu kolonialnego.

Przestrzenie neutralne – oddech dla zwiedzającego

Przezroczystości zastosowane w muzeum znoszą granicę między miastem a muzeum i zwiększają przestrzeń dla zwiedzającego. Niektóre miejsca, nie mają związku z treścią wystawy, ale wydają się pełnić rolę pauzy w zwiedzaniu. Kontrastowanie przestrzeni i tworzenie miejsc neutralnych, pustych odciąża wystawę i pozwala na zwiedzani bez zmęczenia.

Przestrzenie komercyjne – dochód dla muzeum
W muzeum znajduje się kawiarnia z widokiem na Ren (gość podczas zwiedzania może zaobserwować widzi kawoszy poprzesz szklaną ścianę) oraz sklep w wyrobami czekoladowymi.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/09/09/muzeum-czekolady-w-kolonii-relacja-zwiedzajacego/feed/ 1
„Poetyka” Arystotelesa a sprawa muzeów http://muzeoblog.org/2008/03/17/lektura-dla-scenarzysty-2/ http://muzeoblog.org/2008/03/17/lektura-dla-scenarzysty-2/#comments Mon, 17 Mar 2008 14:35:45 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/?p=107 czytaj więcej]]> Arystoteles, Poetyka
Czego możemy się nauczyć od filozofa? Arystoteles odkrywa „sposób w jaki należy układać fabułę, aby utwór poetycki był piękny”.

Fabuła utworu

Wśród utworów analizowanych przez Arystotelesa jest tragedia, która powinna mieć cel i fabułę prowadzącą do niego. Celem tragedii nie jest przedstawienie charakteru ludzi, ale ma ”naśladować” działanie (akcję) i życie. Jedynym  słusznym kryterium, na podstawie którego można porównać wartość tragedii, jest fabuła, a w niej zawiązanie i rozwiązanie akcji. Fabuła jest więc fundamentem i jakby duszą tragedii, a drugie dopiero miejsce zajmują charaktery. Dla Stagiryty tragedia jest naśladowczym przedstawieniem akcji.

 Czy wystawy muzealne przedstawiają „charaktery” (eksponaty), czy raczej akcję –  związki między „charakterami”? Zdaniem Arystotelesa to drugie jest właściwym wyzwaniem. Bowiem młodych poetów cechuje często osiągnięcie doskonałości formy językowej i tworzenie raczej charakterów, niż „struktury zdarzeń”. Podobny pogląd może dotyczyć wystaw – łatwiej jest opracować rzetelne  opisy eksponatów, niż zbudować z nich „strukturę zdarzeń” – narrację prowadzącą zwiedzającego.
Piękno utworu

każda piękna rzecz , tak istota żywa, jak wszelkie dzieło składające się z części, nie tylko swe części musi mieć uporządkowane, lecz musi mieć również nieprzypadkową wielkość.
Piękno bowiem polega na (odpowiedniej) wielkości i porządku
(…) jak wszelkie piękne przedmioty i stworzenia muszą mieć wielkość łatwą do objęcia w całości jednym spojrzeniem, tak też i fabuła winna mieć długość łatwą do zapamiętania w całości.
Poeta powinien najpierw przedstawić sobie jasno ogólny zarys fabuły – niezależnie czy jest ona tradycyjna – czy stworzona przez niego – a dopiero następnie wprowadzić epizody i rozwinąć je w odpowiedni sposób
. Przykładem takiego zarysu jest fabuła Odysei:
jakiś człowiek przebywa przez wiele lat z daleko od swego domu, jest prześladowany przez Posejdona i traci wszystkich towarzyszy; tymczasem w domu zalotnicy żony trwonią jego majątek i przygotowują zamach na syna. Znękany burzami przybywa wreszcie do domu, daje się poznać, osobiście atakuje wrogów, niszczy ich, a sam wychodzi z walki cało. Taka jest istotna część Odysei, resztę stanowią epizody

Subiektywne podsumowanie:
Dobrze jest przyjąć cel utworu i mieć wyraźny, łatwy do zapamiętania temat, dający się rozwinąć w kolejnych epizodach (scenach, strefach).  
Projektowana całość powinna być, „piękna”, tj. prezentowana w przemyślanym porządku i kolejności,  mieć właściwą wielkość (przestrzeń, ilość eksponatów i opisów) i posiadać początek („haczyk”),  środek (rozwinięcie) i koniec.

Foto: Tania.Paz 

]]>
http://muzeoblog.org/2008/03/17/lektura-dla-scenarzysty-2/feed/ 0
Konferencja „Muzea dla edukacji” http://muzeoblog.org/2008/01/23/muzea-dla-edukacji/ http://muzeoblog.org/2008/01/23/muzea-dla-edukacji/#comments Wed, 23 Jan 2008 13:20:50 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/2008/01/23/konferencja-muzea-dla-edukacji-wrzesien-2002-r-wnioski-dla-ekspozycji/ czytaj więcej]]> We wrześniu 2002 w Krakowie odbyła się konferencja „Muzea dla edukacji”. Jej celem było nawiązanie współpracy między środowiskiem muzealników i pedagogów. Pełną relację można znaleźć tutaj: konferencja. Poniżej przedstawiam obszerny cytat.

„W dyskusji podkreślano, iż ekspozycja muzealna musi być zgodna z najnowszymi ustaleniami nauki historycznej i dyscyplin pokrewnych, dlatego powinna odzwierciedlać nie tylko konkretne fakty i zjawiska historyczne, ale także podstawowe założenia metodologiczne historii.

Ten wymóg naukowości ekspozycji powoduje konieczność takiego ukazywania zbiorów, żeby służyły one przekazywaniu wiedzy w logicznym układzie, usystematyzowanej i właściwie uporządkowanej, aby wywoływały korzystne wrażenia. Myśląc o przydatności edukacyjnej muzeum trzeba pamiętać, iż scenariusz wystawy, a nade wszystko pogrupowanie i rozmieszczenie eksponatów, mają tworzyć zwartą i przejrzystą całość, w której poszczególne prezentowane zjawiska pozostają w związkach przyczynowo-skutkowych i czasowo-przestrzennych, zaś tematy drugoplanowe (podrzędne) wypływają z zasadniczego problemu ekspozycji, nie tylko go nie zacierając, ale służąc lepszemu jego zrozumieniu. Jednym z podstawowych walorów ekspozycji muzealnej jest okoliczność, że nie tylko przekazuje konkretną wiedzę, ale sprzyja również rozbudzaniu emocjonalnego stosunku do oglądanych przedmiotów, a pośrednio i do tych zagadnień, które za pomocą eksponatów są ilustrowane. Szczególnie ekspozycje typu regionalnego rozbudzają związki uczuciowe młodzieży ze swoim regionem.”

[Czesław Nowarski, podkreślenia: S.W.].

Połaczenie wymogu ścisłości naukowej i postulatu „rozbudzania emocjonalnego stosunku”, wydaje się nieść ze sobą pewien paradoks. Powstają wobec tego (przynajmniej) dwa pytania:

1. Jak można pogodzić wymóg naukowości z „wrażeniowością”, działaniem na emocje ?

2. Czy scenariusz dobrej ekspozycji edukacyjnej musi być budowany w oparciu o związki przyczynowo-skutkowe lub czasowo-przestrzenne?

]]>
http://muzeoblog.org/2008/01/23/muzea-dla-edukacji/feed/ 0