Muzeoblog » przyroda http://muzeoblog.org Muzeoblog programu Dynamika Ekspozycji Fri, 18 Nov 2016 16:35:26 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.22 Questing – spacerkiem przez dziedzictwo http://muzeoblog.org/2009/07/07/questing-spacerkiem-przez-dziedzictwo/ http://muzeoblog.org/2009/07/07/questing-spacerkiem-przez-dziedzictwo/#comments Tue, 07 Jul 2009 19:02:18 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1308 czytaj więcej]]> Klimatyzowane sale muzealne mogą być dobrym schronieniem przed lipcowymi upałami, mimo to lato sprzyja również wyprowadzaniu publiczności na zewnątrz muzealnych budynków. Spośród różnych metod organizowania szlaków edukacyjnych i wciągania zwiedzających do wspólnej zabawy, moją ulubioną jest ostatnio questing. Określenie to pochodzi od angielskiego słowa quest – pogoń za czymś, poszukiwanie, dociekanie, śledzenie. Questing przypomina podchody i harcerskie gry patrolowe z tą jednak różnicą, że jest bardzo mocno związany z miejscem, w którym jest rozgrywany. Główną ideą questingu jest tworzenie różnorodnych relacji pomiędzy człowiekiem a przestrzenią. Questing to narracja towarzysząca zwiedzaniu miejsc i przemierzaniu szlaków. Cele questingu mogą być zarówno edukacyjne (prezentacja dziedzictwa kulturowego, przyrodniczego itp.) jak i czysto rozrywkowe (różne formy współzawodnictwa).

Najprostsza forma questingu ma postać… kartki papieru. Zapisanych jest na niej szereg wskazówek, które mogą być złożone z rymowanek, zagadek, rysunków czy mapek. Każda wskazówka powinna zawierać trzy rodzaje informacji: co w tym miejscu jest ciekawego (do zobaczenia, odkrycia, wyobrażenia sobie), co można tu zrobić (np. zapisz datę widoczną na ścianie budynku, policz słoje na pniu, znajdź gniazdo ptaka…) i którędy iść dalej (np. skręć w prawo za czerwonym kamieniem i dalej prosto aż do starego dębu). Na końcu trasy może być ukryty „skarb” (stąd inna nazwa tej zabawy: treasure hunt). W pudełku ze „skarbem” może być np. pieczątka, którą trzeba odbić sobie jako dowód, że dotarło się do tego miejsca; lista gości, do której wpisują się znalazcy i dodatkowe informacje rozwijające treści prezentowane na trasie.

Gry nie są długie, zajmują zazwyczaj od około 30 minut do ponad 2 godzin, a ich celem nie jest prezentacja wszystkich dostępnych o danym miejscu informacji (jak często dzieje się w przypadku opisów na tradycyjnych szlakach turystycznych). Wręcz przeciwnie: questing powinien być wyraźnie stematyzowany na jedną ścieżkę wiedzy (np: lokalna legenda, życie jakiegoś przedstawiciela fauny lub flory, architektura miasteczka czy dzielnicy). Osoby zainteresowane pogłębieniem swojej wiedzy mogą być zapraszane do innych gier… lub do tworzenia własnych questingów.

Cechami, które czynią tę metodę wyjątkowo atrakcyjną, są moim zdaniem: „bezobsługowość” (questing działa na zasadzie „oprowadź się sam”), narracyjność (nawet najzwyklejsze miejsca mogą stać się pełne tajemnic jeśli poszukujemy w nich wskazówek do rozwiązania zagadki) oraz fakt, że do questingu nie jest potrzebna prawie żadna infrastruktura (wystarczy kartka papieru, pudełko z pieczątką, wiedza i dobre pomysły).

Więcej o questingu można znaleźć we wspominanej już na muzeoblogu książce Questing: A Guide to Creating Community Treasure Hunts i na stronie projektu Valley Quest, o którym więcej będzie w następnych postach.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/07/07/questing-spacerkiem-przez-dziedzictwo/feed/ 0
Wodne i lądowe przygody w łaźni http://muzeoblog.org/2009/03/08/wodne-i-ladowe-przygody-w-lazni/ http://muzeoblog.org/2009/03/08/wodne-i-ladowe-przygody-w-lazni/#comments Sun, 08 Mar 2009 20:52:05 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=857 czytaj więcej]]> turtle Była w Krakowie kiedyś łaźnia miejska, w pięknej części miasta, na św. Sebastiana. Z czasem – zgodnie z krakowską logiką – przerobiono ją na muzeum… Było tam więc urocze, starodawne zbiorowisko gablot – źle opisanych i oświetlonych, nie dających za wiele informacji ogólnych, ale za to pachniało tam myszką (a dokładnie żubrem i mamutem), co w zderzeniu z resztkami łaźni dawało niezwykły efekt.
(Od razu może zaznaczę, że nie jestem bezstronna – ze wszystkich muzeów najbardziej lubię medyczne, farmacji i przyrodnicze, także i dlatego, że zajmują się gotową systematyką, więc kategoryzują podwójnie.)
Niedawna wizyta w odnowionym muzeum na św. Sebastiana stała się dla mnie źródłem kilku odkryć i przyjemnych zaskoczeń.

Otóż mieści się tam teraz Akwarium. Poszłam tam bez przygotowania, więc opowiem o wrażeniach gościa z ulicy.
Na wejściu jest problem, bo okazuje się, że w zamian za zakup dość drogich biletów (słaba polityka rodzinna!) nie można odwiedzić wielkich akwariów, bo jeszcze ten etap inwestycji nie został ukończony. Od pracowników dowiedziałam się następnie, że „kazali mówić, że do końca roku oddadzą”. Miejmy nadzieję!!! Bardzo warto. bardzo potrzeba w Krakowie takiego miejsca. Kraków leży daleko od oceanarium, a IMAX nie wystarcza, jeśli chodzi o kontakt z głębinami.

otwarcie A teraz chwalę Akwarium. Po pierwsze pracownicy muzeum mają na sobie podkoszulki z nadrukiem „zadaj mi pytanie!” i rzeczywiście, z przyjemnością i pasją dzielą się swoją wiedzą, co nadaje wystawie wymiar ludzki, a poza tym nie musimy czytać masy informacji. Wreszcie! Tego właśnie oczekujemy od muzealników!
Po drugie gabloty „mówią do nas”, zachęcając np. do poszukiwania mniejszych gadów ukrytych wśród gałęzi. To proste rozwiązanie (małe papierowe naklejki na szybach) bardzo efektywnie ułatwia zwiedzanie – nie tylko z dziećmi. Po trzecie są dobre multimedialne infokioski. Dzięki temu nie musimy czytać mnóstwa informacji, jeśli nie chcemy, a dodatkowo dostajemy możliwość przeglądnięcia galerii zdjęć. Po czwarte- mimo wszechobecnych niedoróbek- aranżacja przestrzeni jest ciekawa, stanowiąc integralną część identyfikacji wizualnej instytucji.

Czego brakuje? Większej różnorodności zajęć dla dzieci. Wystarczą proste papierowe przewodniczki do uzupełniania (ołówki z nadrukiem firmy już są). Lepszego przemyślenia systemu informacji multimedialnej dla dorosłych. I przede wszystkim gwarancji zakończenia prac w Akwarium.

foto 1, 2: bildungsr0man by-nc-nd

]]>
http://muzeoblog.org/2009/03/08/wodne-i-ladowe-przygody-w-lazni/feed/ 1
Nowe Muzeum Przyrodniczo-Leśne w Białowieży http://muzeoblog.org/2008/11/05/muzeum-w-bialowiezy/ http://muzeoblog.org/2008/11/05/muzeum-w-bialowiezy/#comments Wed, 05 Nov 2008 09:02:09 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/?p=555 czytaj więcej]]> Ekspozycja Muzeum Przyrodniczo – Leśnego w Białowieży mieści się w nowym specjalnie dla muzeum zaprojektowanym budynku. Wystawa skupia się na dwóch wybranych „problemach”: prezentuje naturalne procesy i formy życia w puszczańskich ekosystemach oraz historię kulturową puszczy. Podstawową metodą prezentacji są dioramy (makiety ekosystemów, modele roślin i zwierząt – czasem w dużym powiększeniu). Wszystko jest multimedialne i włączane na pilota (zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, który włącza i wyłącza poszczególne mechanizmy – jest to lekka niedogodność, bo nie można zwiedzać powoli i własnym tempem).

Cała wystawa jest zaciemniona, światło oświetla tylko wybraną dioramę i wskazuje dane zagadnienie. Zwiedzających otaczają odgłosy puszczy. Na ścianach są ekrany dotykowe z quizami, zadaniami, dodatkowymi informacjami. Największe wrażenie robi ogromny ekran na suficie, na którym wyświetlane jest niebo i sylwetki ptaków (prezentacji towarzyszą odgłosy tych ptaków). Wystawa została przygotowana przez Towarzystwo Projektowe KREATOR, które wykonuje wiele wystaw – przede wszystkim przyrodniczych.

]]>
http://muzeoblog.org/2008/11/05/muzeum-w-bialowiezy/feed/ 0
Ekomuzea (otwarte muzea tematyczne) – szansa rozwoju dla terenów cennych przyrodniczo i kulturowo? http://muzeoblog.org/2007/11/07/ekomuzea/ http://muzeoblog.org/2007/11/07/ekomuzea/#comments Wed, 07 Nov 2007 21:45:14 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/2007/11/07/ekomuzea/ czytaj więcej]]> „Ekomuzeum to rodzaj „muzeum bez murów”. Przyroda, kultura i historia są prezentowane wspólnie, w miejscu ich pierwotnego występowania. W przeciwieństwie do tradycyjnych konwencjonalnych muzeów prezentacja obiektów i wydarzeń pozwala na ukazanie ich kompleksowo w pierwotnym otoczeniu, nie zaś wyrwane z kontekstu.”[Barabara Kazior, Ekomuzea (otwarte muzea tematyczne) – szansa rozwoju dla terenów cennych przyrodniczo i kulturowo?]

Całość artykułu tutaj: ekomuzea

]]>
http://muzeoblog.org/2007/11/07/ekomuzea/feed/ 0