Muzeoblog » cytaty http://muzeoblog.org Muzeoblog programu Dynamika Ekspozycji Fri, 18 Nov 2016 16:35:26 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.22 Dziesiąta muza w przybytku swoich sióstr http://muzeoblog.org/2009/02/12/dziesiata-muza-w-przybytku-swoich-siostr/ http://muzeoblog.org/2009/02/12/dziesiata-muza-w-przybytku-swoich-siostr/#comments Thu, 12 Feb 2009 14:20:09 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=639 czytaj więcej]]> Widzieliście Noc w muzeum? To historia o tym, jak eksponaty – dosłownie- ożywają. I dosłownie- wchodzą w relacje ze zwiedzaczami. Film nie jest wybitny, ale wciągnęłabym go do nowej blogowej kolekcji tematycznej: „Muzea w filmie i literaturze”. Ciekawe, jak popkultura przedstawia muzea poprzez niemuzealne media…

Wspomniana Noc w muzeum dobrze realizuje amerykańską tezę o sile melting pot. Jest tam kilka śmiesznych odniesień do amerykańskiej historii, właśnie muzeum staje się miejscem, gdzie dzięki współpracy ludzi różnych ras, epok i wzrostów, jeszcze raz udaje się uratować świat przed katastrofą szykowaną przez nikczemników, którzy chcą okraść przybytek dziedzictwa.

Muzea wykorzystywane są chętnie jako scenerie różnych przygód – także przeżywanych przez bohaterów filmów i książek dla dzieci. Są to w końcu miejsca dość tajemnicze – lamusy pełne przedmiotów o nieznanym przeznaczeniu, których groza często wzmacniana jest przez dozorców pilnujących, żeby niczego nie dotknąć. Przewodnicy stają się czasem bezwiednie częścią intryg, zwłaszcza wtedy, kiedy rutynowo opowiadając swoje nudne historie, nie zauważają podstępu – jak w Panu Samochodziku…, we wspaniałej scenie na zamku w Malborku.

Inna kultowa muzealna scena z polskiego kina jest dziełem Barei. To dobry przykład na siłę interpretacji i kontekstu. Pamiętacie, czego dowodem była butelka? Chłopi byli przy jej pomocy rozpijani, w ramach feudalnego systemu niesprawiedliwości i wyzysku. Potem na filmie okazało się, że butelka wcale nie była takim starym eksponatem, ale poprzez sam fakt, że znalazła się w muzeum, podchodzono do niej z szacunkiem należnym dziedzictwu.

Muzea są fantastycznymi magazynami znaczących przedmiotów, czyli eksponatów. Są tam i skarby do odkrycia, i dziedzictwo, i kurioza, i obowiązujące narracje, i tajemnice… Pośledźmy, co jeszcze.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/02/12/dziesiata-muza-w-przybytku-swoich-siostr/feed/ 0
Koszmarny Karolek w Muzeum Miejskim http://muzeoblog.org/2009/02/12/koszmarny-karolek-w-muzeum-miejskim/ http://muzeoblog.org/2009/02/12/koszmarny-karolek-w-muzeum-miejskim/#comments Thu, 12 Feb 2009 14:13:00 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=662 czytaj więcej]]> Na początek proponowanej przez mnie kolekcji zamieszczam fragment Koszmarnego Karolka, nieco przewrotnej książki o złośliwym chłopcu, który mimo, że zachowuje się koszmarnie wciąż wychodzi na swoje i za to chyba dzieci go kochają. Dodam, że nie popieram w pełni Koszmarnego Karolka, ale opowieść o muzeum pokazuje dobrze, jakie oczekiwania maja wobec tej instytucji (koszmarne) dzieci. Jasne, że to trochę przesadzony opis, ale może się pośmiejecie.

Cytuję za: Francesca Simon, Koszmarny Karolek i wszy, wyd. Znak, Kraków, 2008.

W końcu autobus skręcił do fabryki lodów. Już z daleka widać było gigantyczny lodowy rożek przymocowany do bramy.
– Jesteśmy na miejscu! – krzyczał Karolek.
– Lody, lody, dla każdego lody! – wykrzykiwali wszyscy, gdy autobus zatrzymał się przed bramą.
– Dlaczego tu stoimy? – protestował Chciwy Henio. – Ja chcę moje lody!
Karolek wystawił głowę przez okno. Na bramie wisiał wielki łańcuch, a obok napis: W poniedziałki ZAMKNIĘTE.
Pani Kat-Toporska zbladła. – To niemożliwe – wyszeptała.
– Musiała nastąpić jakaś pomyłka i chyba podano nam niewłaściwy dzień – powiedziała. – Trudno, może zatem wybierzemy się do…
– Muzeum Przyrodniczego! – krzyknęła Mądra Misia.
– Do zoo! – krzyknął Roztargniony Roch.
– Do parku wodnego! – wrzasnął Karolek.
– Nie – powiedziała pani Kat-Toporska. – Wybierzemy się do naszego Muzeum Miejskiego.
– Uuuuuuuuch – jęknęła cała klasa.
Najgłośniej ze wszystkich jęczał Koszmarny Karolek.
Dzieci zostawiły plecaki i kurtki w szatni i udały się za przewodnikiem do sali numer jeden.
– Najpierw pokażę wam piękny zbiór starych siodełek rowerowych z przełomu wieków; jedno z nich należało do księcia Alberta – powiedział przewodnik. – Potem obejrzymy wystawę „Zawiasy i kowadła przez wieki”, a na koniec będziecie mogli zobaczyć nasze najnowsze nabytki: wycieraczkę z domu księżnej Diany i rysunki, jakie wykonał najmłodszy dzidziuś naszego burmistrza.
Karolek poczuł, że natychmiast musi opuścić to pomieszczenie.
– Czy mógłbym pójść do toalety? – spytał cichutko.
– Dobrze, tylko się pośpiesz – powiedziała pani Kat-Toporska. – I wracaj prosto do nas.
Toalety były tuż obok szatni. Karolek pomyślał, że szybko sprawdzi, czy jego drugie śniadanie jest na miejscu. Tralala, leżało sobie w plecaku tuż obok plecaka Ola.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/02/12/koszmarny-karolek-w-muzeum-miejskim/feed/ 0
Brytyjskie Narodowe Muzeum Wirtualne http://muzeoblog.org/2009/01/05/brytyjskie-narodowe-muzeum-wirtualne/ http://muzeoblog.org/2009/01/05/brytyjskie-narodowe-muzeum-wirtualne/#comments Mon, 05 Jan 2009 22:52:40 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=543 czytaj więcej]]> 24 hour museum Polecam Waszej uwadze portal internetowy 24 Hour Museum. Jest to prawdziwa kopalnia wiedzy o brytyjskich muzeach. Serwis, nazywany też „Narodowym Wirtulanym Muzeum”, jest efektem współpracy kilku organizacji zajmujących się promocją dziedzictwa kulturowego: Visit Britain, MLA, Arts Council i organizacji not-for-profit Culture24.
Portal jest wyczerpującym źródłem informacji o najnowszych wydarzeniach w muzeach. Można tu znaleźć m.in. opisy bieżących wystaw, informacje o programach edukacyjnych, przewodniki po miastach i ścieżkach dziedzictwa oraz super stronę dla dzieci „Show Me„.

24 Hour Museum oferuje usługi dla muzeów, głównie w zakresie pozyskiwania publiczności i promocji wystaw. Umożliwia im też dostęp do swojej ogromnej bazy danych. Dla wielu lokalnych muzeów jest to dobry sposób docierania do szerokiej publiczności. Treści prezentowane na portalu są dodawane przez uczestniczące w jego tworzeniu muzea oraz zespół dziennikarzy, studentów i wolontariuszy. Odgórna inicjatywa spotyka się tutaj z oddolnym ruchem, dzięki temu strona jest „żywa” i wzbudza duże zainteresowanie odbiorców –
twórcy serwisu szczycą się oglądalnością sięgającą miliona odwiedzin miesięcznie!

Poniższa prezentacja pokazuje etapy procesu powstawania tego popularnego portalu.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/01/05/brytyjskie-narodowe-muzeum-wirtualne/feed/ 6
Barbarzyńca o muzeach http://muzeoblog.org/2008/10/03/barbarzynca-o-muzeach/ http://muzeoblog.org/2008/10/03/barbarzynca-o-muzeach/#comments Fri, 03 Oct 2008 10:56:29 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/?p=379 czytaj więcej]]> barbarzyńca2(12)

Przestrzeń muzeum otwiera długi lastrykowy hol. Szybki rzut oka wokół (osiemdziesiąte remontowane w dziewięćdziesiątych). Po lewej zasuszony człowiek za małym biureczkiem, wysoka bryła maszyny Nescafé, kolorowy szum dziecięcych ubranek, kakofoniczny atak spiętrzonych głosów. Potem szatnia, płaszcze, szatniarka, bloczek, którego nie wolno zgubić („Można powiesić te dwa razem”. „Panie, jasne, że dwa pójdą na jeden, i tak miejsca nie ma”). We właściwą część muzeum zanurzam się bez dalszej zwłoki, z nagła, a podróż jest krótka, bo tylko kilka kroków za przeszklone gierkowskie drzwi (…) [Dariusz Żukowski, „Jak w Indiach – królowa Japonii”, Barbarzyńca, nr 2 (12) 2008].

W 12. numerze Barbarzyńcy – pisma antropologicznego, można znaleźć dwa ciekawe teksty o muzeach. Artykuł Dariusza Żukowskiego (cytowany powyżej) to zapis wrażeń zwiedzającego ekspozycję etnograficzną. Drugi artykuł to wywiad z Antonim Bartoszem, dyrektorem krakowskiego Muzeum Etnograficznego.

]]>
http://muzeoblog.org/2008/10/03/barbarzynca-o-muzeach/feed/ 0
Muzeum a dom towarowy – jak posiąść eksponat? http://muzeoblog.org/2008/08/02/muzeum-a-dom-towarowy/ http://muzeoblog.org/2008/08/02/muzeum-a-dom-towarowy/#comments Sat, 02 Aug 2008 21:01:05 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/?p=138 czytaj więcej]]>

Istnieją związki pomiędzy domem towarowym i muzeum. Członem pośredniczącym jest dla nich bazar. Nagromadzone w muzeum dzieła sztuki przypominają towary, które, prezentując się w wielkiej masie przechodniowi, budzą w nim myśl, że jakaś ich część powinna i jemu przypaść w udziale.

[Walter Benjamin Pasaże s. 460]

Być może pewną formą „posiadania” przedmiotów muzealnych jest tworzenie własnych kolekcji złożonych ze zdigitalizowanych eksponatów dostępnych w muzeum wirtualnym.

foto by:Shapesoftime 

]]>
http://muzeoblog.org/2008/08/02/muzeum-a-dom-towarowy/feed/ 0
„Poetyka” Arystotelesa a sprawa muzeów http://muzeoblog.org/2008/03/17/lektura-dla-scenarzysty-2/ http://muzeoblog.org/2008/03/17/lektura-dla-scenarzysty-2/#comments Mon, 17 Mar 2008 14:35:45 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/?p=107 czytaj więcej]]> Arystoteles, Poetyka
Czego możemy się nauczyć od filozofa? Arystoteles odkrywa „sposób w jaki należy układać fabułę, aby utwór poetycki był piękny”.

Fabuła utworu

Wśród utworów analizowanych przez Arystotelesa jest tragedia, która powinna mieć cel i fabułę prowadzącą do niego. Celem tragedii nie jest przedstawienie charakteru ludzi, ale ma ”naśladować” działanie (akcję) i życie. Jedynym  słusznym kryterium, na podstawie którego można porównać wartość tragedii, jest fabuła, a w niej zawiązanie i rozwiązanie akcji. Fabuła jest więc fundamentem i jakby duszą tragedii, a drugie dopiero miejsce zajmują charaktery. Dla Stagiryty tragedia jest naśladowczym przedstawieniem akcji.

 Czy wystawy muzealne przedstawiają „charaktery” (eksponaty), czy raczej akcję –  związki między „charakterami”? Zdaniem Arystotelesa to drugie jest właściwym wyzwaniem. Bowiem młodych poetów cechuje często osiągnięcie doskonałości formy językowej i tworzenie raczej charakterów, niż „struktury zdarzeń”. Podobny pogląd może dotyczyć wystaw – łatwiej jest opracować rzetelne  opisy eksponatów, niż zbudować z nich „strukturę zdarzeń” – narrację prowadzącą zwiedzającego.
Piękno utworu

każda piękna rzecz , tak istota żywa, jak wszelkie dzieło składające się z części, nie tylko swe części musi mieć uporządkowane, lecz musi mieć również nieprzypadkową wielkość.
Piękno bowiem polega na (odpowiedniej) wielkości i porządku
(…) jak wszelkie piękne przedmioty i stworzenia muszą mieć wielkość łatwą do objęcia w całości jednym spojrzeniem, tak też i fabuła winna mieć długość łatwą do zapamiętania w całości.
Poeta powinien najpierw przedstawić sobie jasno ogólny zarys fabuły – niezależnie czy jest ona tradycyjna – czy stworzona przez niego – a dopiero następnie wprowadzić epizody i rozwinąć je w odpowiedni sposób
. Przykładem takiego zarysu jest fabuła Odysei:
jakiś człowiek przebywa przez wiele lat z daleko od swego domu, jest prześladowany przez Posejdona i traci wszystkich towarzyszy; tymczasem w domu zalotnicy żony trwonią jego majątek i przygotowują zamach na syna. Znękany burzami przybywa wreszcie do domu, daje się poznać, osobiście atakuje wrogów, niszczy ich, a sam wychodzi z walki cało. Taka jest istotna część Odysei, resztę stanowią epizody

Subiektywne podsumowanie:
Dobrze jest przyjąć cel utworu i mieć wyraźny, łatwy do zapamiętania temat, dający się rozwinąć w kolejnych epizodach (scenach, strefach).  
Projektowana całość powinna być, „piękna”, tj. prezentowana w przemyślanym porządku i kolejności,  mieć właściwą wielkość (przestrzeń, ilość eksponatów i opisów) i posiadać początek („haczyk”),  środek (rozwinięcie) i koniec.

Foto: Tania.Paz 

]]>
http://muzeoblog.org/2008/03/17/lektura-dla-scenarzysty-2/feed/ 0
Kultura pamięci, czyli Artura Schopenhauera wkład w rozumienie projektu „muzeum” http://muzeoblog.org/2008/03/02/artur_schopenhauer__muzeum/ http://muzeoblog.org/2008/03/02/artur_schopenhauer__muzeum/#comments Sun, 02 Mar 2008 19:26:07 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/?p=84 czytaj więcej]]> Cała nasza praca: innowacje, edukacja, muzeum, nowe wystawy, nowe projekty, społeczna aktywizacja, wynajdywanie pomysłów i idei do przetransponowania w „sztukę”, szlaki kulturowe i strony internetowe to być może wybieg. Przysłania to, że tak naprawdę to nie mamy pomysłu na animację kultury. Krążymy po labiryntach pamięci, a stosy „zmaterializowanych” prezentacji, ulotek, artykułów, teczek świadczą o naszym zaangażowaniu w wykuwanie przyszłości/pamięci. Na temat pamięci pisze Schopenhauer:

4. Dlatego warunkiem naszego istnienia jest zapomnienie, bezwzględne i całkowite. Musimy zapomnieć, że przyszliśmy znikąd i donikąd zmierzamy. W przeciwnym przypadku – jakże potrafilibyśmy żyć? A żyć musimy. Nie wiadomo dlaczego, tego nikt nie wie.

5. Najbardziej wyrafinowaną formą zapomnienia jest pamięć. To ona najsilniej wiąże nas z życiem, to ona dostarcza nam najwięcej argumentów do dalszego trwania. Muzea, wystawy, encyklopedie, polityka – wszystkie one nieustannie i cierpliwie wynajdują coraz to nowe rzeczy, o których winniśmy pamiętać.

6. Tzw. kultura pamięci rozwija się na naszych oczach. Pamięć indywidualna, historyczna, kulturowa i jaka tam jeszcze. Kapitał symboliczny. Konferencje, książki, prelekcje, odpomnienia, małe ojczyzny, Europa Środka, Prusy Wschodnie. Heimat. Wszystko to kłamstwo. Pamięć, której jedynym zadaniem jest przekonanie nas samych, że jesteśmy niezbędni, że jesteśmy skądś i po coś. Ta pamięć pęcznieje, rośnie, wypełnia już niemal całą przestrzeń; nie zajmujemy się obecnie już niczym innym niż tylko pamiętaniem, gromadzeniem, archiwizowaniem. Państwo, urzędy, naród i uniwersytety, które tyle czasu i wysiłku poświęcają temu, by pamiętać – czyż przez ich pamięć nie przeziera zgoła tytaniczne w swoim wysiłku zapomnienie? Czyż nie pamiętamy wszyscy po to jedynie – by do reszty zapomnieć?

7. Zaprawdę, nasz strach jest wielki.

[Hommage a Schopenhauer, TP, 2 marca 2008, fragment]

Zapraszam do dyskusji, mam nadzieję, że nie tylko ja mam problem z filozofią naszej pracy…

]]>
http://muzeoblog.org/2008/03/02/artur_schopenhauer__muzeum/feed/ 0
Ermitaż – regulamin dla zwiedzających w opracowaniu carycy Katarzyny http://muzeoblog.org/2008/02/21/ermitaz-regulamin-carycy/ http://muzeoblog.org/2008/02/21/ermitaz-regulamin-carycy/#comments Thu, 21 Feb 2008 08:53:34 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/?p=76 czytaj więcej]]> Astolphe Louis Léonor de Custine, francuski pisarz i podróżnik, pisząc swoje najsłynniejsze dzieło „Listy z Rosji” (1839) odwiedził Ermitaż. Tak pisze o tym, co było dla niego najbardziej zaskakujące.

Znalazłem za zieloną zasłoną regulamin obowiązujący ścisłe grono bywalców Ermitażu, dopuszczonych przez carycę do tego przybytku swobody … cesarskiej. Kazałem sobie dosłownie przetłumaczyć ową kartę wolności, której pani tego niegdyś zaczarowanego miejsca raczyła udzielić osobom zaprzyjaźnionym. Tekst ten spisano w mojej obecności.

Zasady, którymi wchodząc tu należy się kierować:

  • U wejścia wraz z kapeluszem i szpadą należy odłożyć swoje tytuły i stopień urzędowy.
  • Należy również zostawić za drzwiami wszelkie uroszczenia oparte na przywileju urodzenia a także pychę i inne uczucia podobnego rodzaju.
  • Bądź wesół, ale niczego nie tłucz ani nie niszcz
  • Siadaj, stój, chodź, rób, co chcesz i nie zwracaj na nikogo uwagi.
  • Prowadź spory bez gniewu i nadmiernego ożywienia
  • Mów z umiarem i nie za wiele, aby nie przeszkadzać innym.
  • Powstrzymaj westchnienia i ziewanie, aby nie wywoływać nudy i nikomu nie przeszkadzać.
  • Jeśli ktokolwiek z towarzyszy zaproponuje jakąś grę czy zabawę, reszta powinna na to przystać.
  • Jedz powoli i z apetytem, pij umiarkowanie, aby, wychodząc, każdy trzymał się na nogach.
  • Kłótnie zostaw za drzwiami. Kto przestępuje próg Ermitażu, powinien kierować się zasadą, że co wchodzi jednym, wychodzi drugim uchem.

Gdyby ktoś, nie wyłączając pań, uchybił temu regulaminowi, za każde jego naruszenie, poświadczone przez dwie osoby, będzie musiał wypić szklankę zimnej wody. Oprócz tego odczyta na głos stronicę Telemachiady. Kto uchybiłby artykułowi dziesiątemu nie będzie już mógł bywać w Ermitażu.(poemat Trediachowskiego). Kto uchybiłby podczas jednego wieczoru trzem artykułom regulaminu, będzie obowiązany do wyuczenia się na pamięć sześciu wierszy.

Póki nie przeczytałem tego regulaminu, sądziłem, że cesarzowa Katarzyna była bardziej płocha. Czy ów regulamin to tylko zwykły żart? W takim razie nie jest zbyt udany, najlepsze bowiem żarty to te, co są najbardziej zwięzłe. Nie mniej niż brak smaku, o którym świadczy ów regulamin, zdumiewa mnie troskliwość z jaką go tu przechowano.

[Astolphe Louis Léonor de Custine: Listy z Rosji. Rosja w 1839 roku].

fot: Wikimedia commons

]]>
http://muzeoblog.org/2008/02/21/ermitaz-regulamin-carycy/feed/ 0
Konferencja „Muzea dla edukacji” http://muzeoblog.org/2008/01/23/muzea-dla-edukacji/ http://muzeoblog.org/2008/01/23/muzea-dla-edukacji/#comments Wed, 23 Jan 2008 13:20:50 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/2008/01/23/konferencja-muzea-dla-edukacji-wrzesien-2002-r-wnioski-dla-ekspozycji/ czytaj więcej]]> We wrześniu 2002 w Krakowie odbyła się konferencja „Muzea dla edukacji”. Jej celem było nawiązanie współpracy między środowiskiem muzealników i pedagogów. Pełną relację można znaleźć tutaj: konferencja. Poniżej przedstawiam obszerny cytat.

„W dyskusji podkreślano, iż ekspozycja muzealna musi być zgodna z najnowszymi ustaleniami nauki historycznej i dyscyplin pokrewnych, dlatego powinna odzwierciedlać nie tylko konkretne fakty i zjawiska historyczne, ale także podstawowe założenia metodologiczne historii.

Ten wymóg naukowości ekspozycji powoduje konieczność takiego ukazywania zbiorów, żeby służyły one przekazywaniu wiedzy w logicznym układzie, usystematyzowanej i właściwie uporządkowanej, aby wywoływały korzystne wrażenia. Myśląc o przydatności edukacyjnej muzeum trzeba pamiętać, iż scenariusz wystawy, a nade wszystko pogrupowanie i rozmieszczenie eksponatów, mają tworzyć zwartą i przejrzystą całość, w której poszczególne prezentowane zjawiska pozostają w związkach przyczynowo-skutkowych i czasowo-przestrzennych, zaś tematy drugoplanowe (podrzędne) wypływają z zasadniczego problemu ekspozycji, nie tylko go nie zacierając, ale służąc lepszemu jego zrozumieniu. Jednym z podstawowych walorów ekspozycji muzealnej jest okoliczność, że nie tylko przekazuje konkretną wiedzę, ale sprzyja również rozbudzaniu emocjonalnego stosunku do oglądanych przedmiotów, a pośrednio i do tych zagadnień, które za pomocą eksponatów są ilustrowane. Szczególnie ekspozycje typu regionalnego rozbudzają związki uczuciowe młodzieży ze swoim regionem.”

[Czesław Nowarski, podkreślenia: S.W.].

Połaczenie wymogu ścisłości naukowej i postulatu „rozbudzania emocjonalnego stosunku”, wydaje się nieść ze sobą pewien paradoks. Powstają wobec tego (przynajmniej) dwa pytania:

1. Jak można pogodzić wymóg naukowości z „wrażeniowością”, działaniem na emocje ?

2. Czy scenariusz dobrej ekspozycji edukacyjnej musi być budowany w oparciu o związki przyczynowo-skutkowe lub czasowo-przestrzenne?

]]>
http://muzeoblog.org/2008/01/23/muzea-dla-edukacji/feed/ 0
Muzeum jak film – lektura dla scenarzystów i kuratorów http://muzeoblog.org/2008/01/14/lektura-dla-scenarzystow/ http://muzeoblog.org/2008/01/14/lektura-dla-scenarzystow/#comments Mon, 14 Jan 2008 07:41:12 +0000 http://expothinktank.wordpress.com/2008/01/14/lektura-dla-scenarzystow/ czytaj więcej]]> Książka Macieja Karpińskiego Niedoskonałe odbicie. O sztuce scenariusza filmowego jest „podręcznikiem” dla scenarzystów filmowych. Może być przydatna również przy tworzeniu wystaw. Dlaczego? Po pierwsze produkcja filmu i wystawy to inwestycja wiążąca się z kosztami i problemami technicznymi. Po drugie jest przełożeniem idei, historii na strukturę obrazów i tekstów. Po trzecie obie tworzone są z myślą o odbiorcach, z oczekiwaniem, że odbiorcy będą chcieli licznie obejrzeć produkcję.

Poeta powinien najpierw przedstawić sobie jasno ogólny zarys fabuły (…) a dopiero następnie wprowadzić epizody i rozwinąć ją w odpowiedni sposób.

– Arystoteles Poetyka

Cokolwiek da się powiedzieć, da się powiedzieć jasno. O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.

– Ludwik Wittgenstein Traktat logiczno-filozoficzny

Każdy film musi mieć początek, środek i koniec, choć niekoniecznie w tej kolejności.

– Jean Luc Godard
[Karpiński Maciej, Niedoskonałe odbicie. O sztuce scenariusza filmowego, Warszawa 1995]
Książka zawiera szereg praktycznych porad i metod tworzenia scenariusza popartych doświadczeniami autora i celnymi cytatami tęgich głów. Czytelnik dowiedzieć się może m. in. o roli tematu, „zalążku konfliktu” w temacie oraz punktu widzenia z którego budowana jest narracja. Odkrywa także prawa jakimi rządzi się „wewnętrzna rzeczywistość” scenariusza i relację między prawdą a „wiarygodnością” przedstawionego świata.

(W wielkim skrócie) tworzenie scenariusza przebiega na trzech etapach:
1. Zapis tematu (story oultine) – „piguła”, szkielet fabuły, zawierający „haczyk”
2. Szkic scenariusza (treatment) – projekt scenariusza, ujawniający łopatologicznie sensy treści, demaskujący znaczenia przypisywane postaciom (eksponatom)
3. Drabinka (scene break down) – szczegółowe rozpisanie scenariusza scena po scenie (rozrysowanie i opisanie stanowisk lub stref w ekspozycji).

]]>
http://muzeoblog.org/2008/01/14/lektura-dla-scenarzystow/feed/ 0