Muzeoblog » projekt http://muzeoblog.org Muzeoblog programu Dynamika Ekspozycji Fri, 18 Nov 2016 16:35:26 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.22 Muzeum glokalne: hyr życia http://muzeoblog.org/2013/07/08/muzeum-glokalne-hyr-zycia/ http://muzeoblog.org/2013/07/08/muzeum-glokalne-hyr-zycia/#comments Mon, 08 Jul 2013 13:36:13 +0000 http://muzeoblog.org/?p=4759 czytaj więcej]]> Muzea bardzo często chcą widzieć siebie jako znaki długiego trwania kultury. Podkreślają, że to, co jest ich zasadniczą siłą opiera się na niezmienności i na autentyczności eksponatów, a często także budynków. Deklarują: „Do nas mogą przyjść dziadkowie z wnukami i pokazać im, jak było naprawdę. U nas nic się nie zmieniło”. Niezaprzeczalny atut autentyczności może jednak łatwo przełożyć się na konserwatyzm działań, zarówno na poziomie wystawienniczym (nie da się po prostu zamrozić przeszłości, nie istnieją też obiektywne, przezroczyste sposoby prezentacji dziedzictwa), jak i w stylu komunikacji (żyjemy w czasie blogów i mediów społecznościowych, a nie memorandów i ulotek) czy w tym, jak muzea widzą swoją rolę w rozwoju swoich miejscowości. Bez wątpienia warto podkreślać, że muzea są (czy też mają szanse być) centrami wiedzy, kompetencji i inspiracji, lokalnymi archiwami historii (także mówionej, nie tylko materialnej), wreszcie przestrzeniami tożsamościowymi, gdzie ludzie mają szansę co najmniej do zadawania sobie pytania, kim są właśnie ze względu na autentyczność.

Jednak ten potencjał muzeów jako instytucji tożsamościowych nie ujawnia się sam, co więcej powinien być rozwijany w oparciu o dobrze sformułowaną (a wcześniej przemyślaną i zinterpretowaną) esencję miejsca, na bazie której powstaje klarowna i obowiązująca strategia udostępniania. Jeśli zarówno esencja, jak i strategia udostępniania powstają przy udziale i zaangażowaniu pracowników muzeum, obydwie mają duże szanse na realną aplikację w funkcjonowaniu muzeum. Nie ma sensu przynosić do muzeów w teczce instrukcji interpretacyjnych ani gotowych wystaw.

Taką logikę przyjęliśmy i realizujemy właśnie z projekcie „Lokalne muzeum w globalnym świecie”. Wraz z pracownikami trzech małopolskich muzeów, podczas spotkań warsztatowych, wypracowaliśmy esencje miejsc, które są teraz dobrymi punktami odniesienia dla powstających strategii, a wreszcie do ich wdrożeń, czyli konkretnych działań. Nie wiemy jeszcze, czy będą to nowe scenariusze zwiedzania, zajęcia edukacyjne, czy ekspozytory albo gry, ale prace postępują.

Mamy przyjemność pracy z muzealnikami, którzy łączą ekspercką wiedzę z osobistą pasją. To doświadczenie po raz kolejny wzmacnia w nas przekonanie, że personel muzealny jest jednym z zasobów, których przy budowaniu marki muzeów nie sposób przecenić. W tym wypadku nie tylko pracujemy z ciekawymi i wyjątkowymi kolekcjami, w spektakularnych miejscach. Mamy też okazję do ciągłej refleksji nad metodą pracy w tym projekcie, wartościową właśnie ze względu na to, że możemy rozmawiać i widzieć ten proces z różnych perspektyw. Jeszcze raz chcę napisać: to nie jest ani lekka, ani krótka pogawędka o, powiedzmy, haśle promocyjnym czy kolejnych lekcjach muzealnych. Tutaj wciąż, może nieco obsesyjnie zadajemy pytania: jaką opowieść oferuje to miejsce? po co i komu opowiadamy? dlaczego właśnie tu? czemu teraz? jak to się ma do współczesności? a wreszcie, pytanie finałowe: co z tego wynika?

Okazuje się bowiem, że poza ewidentnymi korzyściami, jakie zwiedzający mogą wynieść z dobrej, edukacyjnej, angażującej wizyty w muzeum, w każdym z tych miejsc kryją się jeszcze jakieś – o wiele bardziej uniwersalne – przesłania. Przesłania, które wykraczają poza wiedzę, a jednocześnie są po prostu ważne.

Widok z wieży tarnowskiego ratusza

Widok z wieży tarnowskiego ratusza

W Muzeum Okręgowym w Tarnowie rozmawiamy więc o polskości, mając sarmatów z ich „gorącą krwią” za dobrą ramę odniesienia. Temat jest nie tylko niezwykle aktualny, w czasach globalizacji i desperackich poszukiwań przynależności i powstających na nowo nacjonalizmów, ale także znajduje doskonały powód, dla którego należy o tym rozmawiać właśnie w Tarnowie, który szczyci się kolekcją sarmacką. Cenna kolekcja tarnowska wymaga interpretacji, jeśli ma przemawiać i – co więcej – angażować zwiedzających. Na szczęście tzw. kapitał ludzki jest w muzeum imponujący.

W Galerii Hasiora, oddziale Muzeum Tatrzańskiego, tematem przewodnim jest „prowokowanie wyobraźni”. Twórczość artysty nie jest więc zamkniętym tematem samym w sobie, a raczej punktem wyjścia do wielu rozważań i działań programowych muzeum. Ale nie chodzi tylko o to. To może być miejsce istotnych spotkań: z sobą, sztuką, światem i – wreszcie – z Innymi. Muzeum nie traci przy tym swojej misji archiwizowania i prezentowania dzieł, wręcz przeciwnie. Chodzi jednak o to, aby stały się one przedmiotem (podmiotem?) interpretacji, aby muzeum mogło wnieść w życie swoich gości naprawdę ważne przesłanie. W Zakopanem, na koniec sesji interpretacyjnej, pojawił się tekst, który dla Hasiora był przesłaniem, z jakim chciał świat zostawić. Ten tekst mówi, że nie wolno się bać. Bo osobista odwaga to dopełnienie fantazji, która – słowami Mistrza – jest uskrzydloną mądrością.

Wreszcie Muzeum – Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy, niezwykła przestrzeń, w której – jak wcześniej w Tarnowie i Zakopanem – mogliśmy pracować razem z muzealnikami także z pozostałych partnerskich instytucji (wspólna interpretacja i spotkania in situ są ważnymi założeniami naszej metody). Tutaj esencja: „Odnawianie rytmów życia”, bardzo wyraźnie ukierunkowała zarówno zwiedzanie skansenu, jak i myślenie o możliwych formach udostępnienia treści dostarczanych przez muzeum. Radość tej wizyty polegała też na pewnym zgraniu metaforycznym, jakie udało się nam – mam wrażenie – osiągnąć: mówiąc o rytmach urządzeń domowych, o rytmach cyklu rocznego, o rytmach dobowych, odeszliśmy daleko od klasycznych koncepcji upowszechniania etnografii. Po pewnym czasie nawet prezentowany w skansenie dom z wyżką był dla nas pretekstem do pomyślenia o rytmach i sensie życia (mówi, że trzeba „wzwyż!”), a w tej wymianie i spotkaniu pojawił się i góralski hyr życia, i orawska niezależność, i sarmacka dwubiegunowość, która tak wyraźnie objawiła się nam wcześniej w Tarnowie.

Jest lato. Minęła już co prawda noc świętojańska i nie jest być może tak dokładnie magicznie, jak mogłoby być, ale odwiedziny w takich miejscach pozwalają na więcej, niż na odnowę rytmów życia, nie tylko na odkrywanie nowych inspiracji. Są okazją do takich uskrzydlających, energetycznych, istotnych spotkań, dzięki którym zawsze chce się być co najmniej 10 centymetrów nad ziemią (albo, jak wolą inni poeci, mieć obłok w spodniach). To naprawdę dobre, pełnowymiarowe doświadczenia, które przynoszą zmianę.
Jak dobrze, że są muzea.
Jak ważne, żeby nie ustawać w interpretacji.
Muzea nie tylko nie tracą swojego autorytetu, ale wzmacniają swoją siłę, stając się miejscem istotnych spotkań i zachęcając do wielogłosu. Podobnie jak uniwersalność stawianych pytań nie wyklucza, a wręcz przeciwnie, wzmacnia lokalny kontekst.

Projekt Lokalne Muzeum w Globalnym Świecie jest finansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
MKiDN

]]>
http://muzeoblog.org/2013/07/08/muzeum-glokalne-hyr-zycia/feed/ 0
Żeglowanie jest koniecznością http://muzeoblog.org/2012/01/03/zeglowanie-jest-koniecznoscia/ http://muzeoblog.org/2012/01/03/zeglowanie-jest-koniecznoscia/#comments Tue, 03 Jan 2012 13:38:23 +0000 http://muzeoblog.org/?p=3817 czytaj więcej]]> Praca z analogiami jest jedną z bardziej efektywnych metod twórczych, które dobrze sprawdzają się zarówno przy tworzeniu nowych wystaw, jak i kompleksowych przestrzeni muzealnych. Poszukiwanie analogii pomiędzy pozornie odległymi tematami czy przedmiotami pozwala znaleźć nieoczywiste połączenia, a wraz z nimi nowy potencjał, zwłaszcza narracyjny, który można następnie innowacyjnie wykorzystać.
W tym poście chcę przedstawić efekty jednego ze spotkań konsultacyjnych, które dotyczyło funkcjonowania dużego kompleksu zabytkowego, a zadaniem warsztatów było określenie, jak specyfika turystyki kulturowej wpływa na określenie charakterystyki konkretnego doświadczenia turystycznego. Ponieważ miejsce było mocno związane z morzem, zaproponowałam posłużenie się przykładami żeglarskimi. Metafora żeglowania w odniesieniu do pracy muzealnej okazała się na początek bardzo klarowna i pomocna. Usprawniła myślowe eksperymenty, a także rozbudziła wyobraźnię. Wtedy pojawiły się opowieści o czterech wyjątkowych jednostkach pływających…

„Endeavour”, statek z pierwszej wyprawy kapitana Cooka. Jego nazwa oznacza odważną próbę, wyzwanie. Cook wypłynął między innymi po to, aby umożliwić przeprowadzenie pomiarów i badań astronomicznych (obserwacje przejścia Wenus przez tarczę Słońca), a następnie udał się na dalsze poszukiwania nowych lądów. Przy całej krytyce postawy kapitana Cooka wynikającej z podejścia do autochtonów Australii, uznawanego dziś za kolonialne, imponujące jest to, że jego podróże były pełne wielkich odkryć, zwłaszcza przyrodniczych.

nowych lądów. Przy całej krytyce postawy kapitana Cooka wynikającej z podejścia do autochtonów Australii, uznawanego dziś za kolonialne, imponujące jest to, że jego podróże były pełne wielkich odkryć, zwłaszcza przyrodniczych.
Cook był m.in. doskonałym kartografem, uzupełniał mapy podczas rejsów. Był też naukowo, czyli krytycznie, nastawiony do podejmowanych przez siebie zadań. Nie stronił jednak wcale od mądrości ludowej: jako jednemu z nielicznych kapitanów, udało mu się uchronić marynarzy przed szkorbutem, pod pokładem miał bowiem spore beczki z kiszoną kapustą (bogatą w witaminę C). Cook znany był, zwłaszcza pod koniec życia, z porywczości, ale wspominano go jako człowieka pełnego pasji i godnego szacunku. Czasem okresla się jego charakter przy pomocy nazw innych statków, którym przewodził. W kolejności (po „Endeavour”) były to: „Resolution” (postanowienie), „Adventure” (przygoda) i „Discovery” (odkrycie).

Co najmniej dwie z tych nazw zostały użyte dla wahadłowców kosmicznych NASA.

„Cutty Sark”, czyli znany wielu jako marka whisky, imponujący herbaciany kliper. Rozsławiły go dwa walory. Po pierwsze, uważany jest za najpiękniejszy żaglowiec świata, a umocowana pod bukszprytem figura skąpo ubranej Nanny pobudzała podobno marynarzy do snucia fantazji. Po drugie, „Cutty Sark” słynął z rozwijania ogromnych prędkości. W żeglarstwie oznacza to umiejętność wykorzystania dobrych i właściwych wiatrów, a także doskonałe opanowanie dostępnych technologii i narzędzi. Wreszcie, trudno o tym nie wspomnieć, „Cutty Sark” kojarzy się z regatami oraz z dobrze rozpoznawalnym produktem wysokiej jakości.

„Santa Maria”, flagowy statek Kolumba, o którym wiadomo, że przewodził wielkiej wyprawie, ale nie wspomina się, że osiadł na mieliźnie. I to zdarza się nawet największym żeglarzom. Zanim ta słynna karaka została St. Marią, nazywano ją Galicyjką, lecz reprezentacyjny charakter misji Kolumba sprawił, że została przemianowana. Mimo że karakami pływali także inni odkrywcy, Magellan i Vasco da Gama, właśnie Santa Maria stała się chętnie replikowanym statkiem. Jedna z replik jest udostępniona w Pracowni Literackiej A. Fiedlera w Puszczykowie.

 

„Przygoda” to nie tylko jeden ze statków kapitana Cooka, ale także łódka należąca do rodziny, o, przepraszam, Tatusia Muminka. Jest to jednostka zarządzana wyraziście przez jednego kapitana, ale służąca całej rodzinie, gdzie każdy ma swoją rolę. I, jak to z muminkami bywa, mimo że są dość infantylne, jedno można o nich powiedzieć: mają tolerancję dla swoich osobowości i różnic. Bycie dzieckiem (oraz bycie dorosłym dzieckiem) nie przeszkadza we wzięciu udziału w wyprawie, a „przygoda” jest czymś miłym i pożądanym bez względu na wiek.

Teraz, gdy statki wraz ze swoimi historiami przybiły do portu, rozpocznijmy wyciąganie wskazówek, porad i morałów, które mogą się nam przydać. Sam przegląd nazw pozwala sformułować kilka ważnych postulatów: warto ważyć się na śmiałe wyzwania. Przygody są kluczowym elementem dobrego czasu wolnego, nie tylko w wakacje. „Cutty Sark” to bohaterka wiersza słynnego szkockiego poety Roberta Burnsa (tego od Auld Lang Syne) – nie uciekajmy od inspiracji poetyckich. Wreszcie czasem, jak z St. Marią, dobrze zmienić nazwę.

Wykorzystanie nazw statków dla promów kosmicznych to może być informacja, że jedynym limitem jest niebo.

Sukces promocyjny „Cutty Sark” jest dowodem na siłę dobrego skojarzenia z produktem. Muzea, przypomnijmy, mogą z powodzeniem firmować różne produkty, także spożywcze (niekoniecznie alkohole). Warto także pamiętać o wydarzeniach, w których istotna jest zapierająca dech skala – w muzeach zwykle brak na to pieniędzy (i fregat), jednak wybór wydarzenia bywa czasem kwestią decyzji. Zawsze warto promować coś wyrazistego, niekoniecznie spektakularnego, ale jeśli mamy czym się chwalić, trzeba to przemyśleć.

A propos eventów i okoliczności towarzyszących inna nauka tkwi w historii wyprawy kapitana Cooka. Czasem muzea mogą stać się po prostu dobrymi punktami obserwacyjnymi, nawet jeśli widowisko nie dotyczy bezpośrednio kolekcji. Wspólnota ludzi oglądających niezwykłe zjawiska (jak zaćmienie słońca) jest silna, nie traćmy okazji do takich nawiązań.

„Przygoda” z Muminków jest natomiast – między innymi – przypomnieniem o dobrej pamiątce muzealnej. W ogóle statek w butelce jest świetnym symbolem charakterystycznego przedmiotu, stanowiącego możliwe oparcie (zakotwiczenie) dla nowych historii i wyobraźni.Zdjęcie „Przygody” z muminkowego sklepiku przedstawia zabawkę interaktywną „otwieraną i z figurkami”, której powstanie znajduje pełne uzasadnienie w miejscu, gdzie jest sprzedawana. Narracji, które mogą stać się początkami pamiątek muzealnych jest nieskończenie wiele.

W całej zabawie z analogiami chodzi o to, żeby spojrzeć na stare rzeczy po nowemu, znajdując takie ich właściwości, które były niewidoczne. Czego uczą nas statki?

Chociażby tego, że repliki są dobre, bo można ich używać, a nie tylko podziwiać (St. Maria). Albo że warto czasem wykorzystać sprawdzone, ludowe metody i rozwiązania tradycyjne (kiszona kapusta). Albo że w ogóle odwoływanie się do łapania wiatru w żagle, szerokich horyzontów, wolności, odkrywania jest jak świeża morska bryza dla myślenia.

]]>
http://muzeoblog.org/2012/01/03/zeglowanie-jest-koniecznoscia/feed/ 2
Projekt nowej aranżacji wystawy „Romowie. Historia i kultura” w Muzeum Okręgowym w Tarnowie http://muzeoblog.org/2011/02/15/romowie-historia-i-kultura/ http://muzeoblog.org/2011/02/15/romowie-historia-i-kultura/#comments Tue, 15 Feb 2011 14:20:55 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=2589 czytaj więcej]]> Przy tworzeniu projektu nowej wystawy „romskiej” w Muzeum Okręgowym w Tarnowie zespół Dynamiki Ekspozycji współpracował z dyrektorem muzeum, Adamem Bartoszem i pracownikami muzeum, z architektami z pracowni AJK Architektura: Michałem Ziobro i Januszem Kądziołka oraz cyganologiem Pawłem Lechowskim.

Na początku pracy przyjęliśmy, że wystawa ma być przestrzenią spotkania między kulturą romską a polską.
Cele wystawy zostały zróżnicowane ze względu na jej odbiorców, którymi są zarówno Polacy jak i Romowie. Wystawa ma przybliżyć i pomóc zrozumieć kulturę Romów. Społeczności romskiej wystawa ma służyć jako skarbiec grupowej pamięci i dziedzictwa kulturowego.

Planując narrację wystawy postanowiliśmy również wykorzystać sam kontekst spotkania kultur. Wystawa ma więc służyć „oswajaniu” wielokulturowości i podejmuje refleksję nad relacją kultury większościowej z mniejszościową.

Ekspozycja prowadzi od „Cyganów” do „Romów”, od mitu Cygana wolnego, wędrującego do świadomości, kim są Romowie dziś, jaka była i jest ich historia oraz wartości, które wyznają. Wystawa ma budować postawę otwartą i tolerancyjną względem mniejszości, skłaniać do refleksji nad relacją między kulturą dominującą a mniejszością, dawać narzędzia do lepszego rozumienia Innego.

Narracja wystawy przebiega na trzech poziomach:
– Historia Romów (wędrówki i początki obecności Romów na ziemiach polskich, II wojna światowa i historia najnowsza)
– Wartości kształtujące kulturę romską (kodeks honorowy, przysłowia, obrzędy)
– Relacja kultury romskiej i polskiej (jako przykład spotkania społeczności większościowej i mniejszościowej)

Flickr is currently unavailable.
]]>
http://muzeoblog.org/2011/02/15/romowie-historia-i-kultura/feed/ 1
Projekt nowej aranżacji wystawy stałej w Muzeum Ziemi Bieckiej w Bieczu http://muzeoblog.org/2011/01/16/projekt-nowej-wystawy-biecz/ http://muzeoblog.org/2011/01/16/projekt-nowej-wystawy-biecz/#comments Sun, 16 Jan 2011 14:48:28 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=2610 czytaj więcej]]>
Flickr is currently unavailable.

Scenariusz nowej wystawy stałej w Muzeum Ziemi Bieckiej w Bieczu powstał we współpracy zespołu Dynamiki Ekspozycji z Pracownią Architektury Opaliński i pracownikami muzeum. Projekt dotyczy wystawy w „Kromerówce”. Budynek ten to renesansowa kamienica mieszczańska z 1519 r., w której miał mieszkać wybitny Bieczanin Marcin Kromer.

Na początku prac nad projektem przyjęliśmy, że wystawa prezentując historię Biecza i postać Marcina Kromera powinna być ściśle związana z ofertą turystyczną miasta. Celem nowej aranżacji miało być zatem stworzenie z wystawy atrakcji turystycznej w obszarze turystyki kulturowej. Założyliśmy, że wystawa, w połączeniu z ofertą warsztatową i zwiedzaniem miasta, może współtworzyć produkt turystyczny Biecza. W tym ujęciu wizyta w muzeum miała być wstępem do zwiedzania współczesnego Biecza, pierwszym miejscem do odwiedzenia po przyjeździe, które będzie wprowadzeniem do gry terenowej lub zaplanowanego spaceru i pozwoli lepiej zrozumieć miasto. Wystawa ma zatem dawać zwiedzającym „klucze do miasta”.

Projektując narrację wystawy skupiliśmy się na okresie renesansu. Biecz był wówczas zwany „Małym Krakowem”: był zasobnym, dobrze zarządzanym miastem, pełnił rolę ośrodka handlowego i administracyjnego. „Przewodnikiem” po ówczesnym Bieczu uczyniliśmy jego wybitnego mieszkańca – Marcina Kromera. Ten absolwent renomowanych europejskich uczelni zasłynął jako: historyk, pisarz, geograf, teoretyk muzyki i teatru, urzędnik królewski, dyplomata i duchowny… Był prawdziwym człowiekiem renesansu. Zgodna z duchem epoki wszechstronność jego zainteresowań i twórczości, stawia go obok tak wybitnych postaci jak Mikołaj Kopernik czy Leonardo da Vinci. Marcin Kromer osiągnął światowy sukces, ale przez całe życie związany był z miastem rodzinnym: ufundował m.in. budowę wieży ratuszowej i stypendium dla młodzieży z Biecza.

Wystawa prezentuje miasto Biecz w okresie renesansu, jednak sposobowi przeprowadzenia narracji i organizacji przestrzeni przyświeca tu zasada aktualności – zadaniem wystawy jest opowiedzieć o przeszłości w sposób odnoszący się do życia współczesnych zwiedzających. Wystawa ma być więc próbą odpowiedzi na pytania:

  • Jak funkcjonował renesansowy Biecz i podobne miasta lokowane na prawie magdeburskim, jak żyli ich mieszkańcy?
  • Co przyczyniało się wówczas do rozwoju miast i jaką rolę odgrywali w nim ludzie pokroju Marcina Kromera?
  • Jak przebiegała kariera i jak można było osiągnąć sukces w tamtym czasie?

Wystawa, odnosząc się do okresu renesansu i bazując na dziedzictwie kulturowym Biecza, ma być również wprowadzeniem do refleksji nad współczesnością. Opowieść o Kromerze, jego czasach i mieście ma służyć poszukiwaniu odpowiedzi na pytania:

  • Jak renesansowe przemiany społeczno – cywilizacyjne, składające się na zjawisko nowożytności, wpłynęły na kształt naszej współczesności?
  • Jak dziś można stać się „człowiekiem renesansu” i co to współcześnie oznacza?
  • Czego dziś można nauczyć się od renesansowych mistrzów?

Więcej o wystawie można poczytać na stronach Pracowni Architektury Opaliński: NOWA EKSPOZYCJA I NOWA ARANŻACJA WNĘTRZA W MUZEUM W BIECZU „KROMERÓWKA”

]]>
http://muzeoblog.org/2011/01/16/projekt-nowej-wystawy-biecz/feed/ 0
Kreatywność w projekcie – co sprzyja twórczej pracy? http://muzeoblog.org/2010/03/29/warunkikreatywnosci/ http://muzeoblog.org/2010/03/29/warunkikreatywnosci/#comments Mon, 29 Mar 2010 06:32:16 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=2019 czytaj więcej]]> Poniżej przedstawimy warunki sprzyjające pracy twórczej, a wkrótce, wybrane techniki i metody ułatwiające tworzenie pomysłów.
Pomysły często powstają przypadkowo. Tymczasem pracę twórczą warto traktować systemowo, jako osobną, zaplanowaną część projektu. Proces twórczy można wzmacniać – stwarzać odpowiednie warunki, korzystać z pomocy służących do tworzenia i obróbki pomysłów. Dopracowane pomysły uwzględniają zróżnicowane potrzeby oraz cele zarówno zwiedzających, jak i pracowników muzeów. Co może sprzyjać tworzeniu oryginalnych, kompletnych pomysłów wystawy, działań społecznych, edukacyjnych, czy wydarzeń kulturalnych?
– Perspektywa laika,
– Atmosfera,
– Praca zespołowa,
– Zdefiniowanie celu lub problemu.

Perspektywa laika
Ciekawość i niepełna wiedza sprzyjają kreatywności. Dla laika nie ma zjawisk oczywistych. Dlatego przyjęcie perspektywy laika umożliwia świeże spojrzenie na temat czy problem. Brak wiedzy zmusza do stawiania oryginalnych pytań i poszukiwania własnych, twórczych rozwiązań. Może również posłużyć sprawdzeniu czytelności opracowywanych treści, na przykład komunikatów wystawy, czy poziomu trudności ćwiczeń warsztatowych.

Atmosfera
Często niedoceniany jest fakt, że tzw. dobra atmosfera pracy jest najważniejszym czynnikiem sprzyjającym kreatywności. Na dobrą atmosferę składają się poczucie humoru, otwartość na nowe idee oraz akceptacja niepełnej wiedzy i możliwości popełniania błędów. Otwartość na nie stosowane dotychczas podejście do podejmowanych zagadnień ułatwia zgłaszanie pomysłów i zwiększa motywację do proponowania nowych rozwiązań. Z innowacyjnością związane jest ryzyko popełnienia błędu. Prawo do stawiania pytań, błądzenia, zgoda na popełnianie błędów i uznanie ich za nieodłączny składnik procesu twórczego tworzą przestrzeń sprzyjającą kreatywności.

Praca zespołowa
Praca zespołowa ułatwia precyzyjne sformułowanie problemu lub celu, tworzenie nowych pomysłów, a także ich dopracowanie i weryfikację. Ponadto zwiększa intensywność pracy i pozwala wziąć pod uwagę więcej czynników niż praca jednoosobowa. Przykładowo, wystawa tworzona w zespole złożonym z kuratora, edukatora muzealnego oraz aranżera przestrzeni ekspozycji pozwala na równoczesne wypracowanie tematycznych, edukacyjnych i estetycznych jakości projektu. Zróżnicowanie członków zespołu, ich wiedzy i doświadczeń, sprzyja powstawaniu nieoczekiwanych, oryginalnych pomysłów. Już dwie osoby wystarczają do uzyskania tzw. efektu synergii płynącego z pracy zespołowej. Dodatkowym efektem pracy grupowej może być integracja grupy i jej utożsamienie z efektami pracy, co wzmacnia motywację i odpowiedzialność za efekt projektu, a zatem podnosi jakość jego realizacji.

Zdefiniowanie problemu lub celu
Spontaniczne rozwiązywanie bieżących problemów, szybkie reagowanie, podejmowanie decyzji jest wynikiem tzw. twórczości płynnej, której czas można mierzyć w sekundach lub minutach. Tworzenie koncepcji większego, złożonego projektu, odnosi się do zagadnień, których zwykle nie da się rozwiązać szybko i spontanicznie. Tworzenie kompleksowych pomysłów wymaga bardziej czasochłonnej, tzw. skrystalizowanej twórczości. W przypadku złożonych projektów przydatne jest dążenie do sformułowania problemu, zadania nad którym pracujemy i okresowe wracanie do kontrolnych pytań: jaki mamy główny cel? co chcemy uzyskać? co przekazać? dla kogo? co jest w naszym projekcie najważniejsze?

Inspiracje:
• E. Jerzyk, G. Leszczyński, H. Mruk, Kreatywność w biznesie, Poznań 2006
• P. Lasoń, Kreatywność – cytaty, komentarze, [data dostępu, 19.03.2010 r.]
• Z. Martyniak, Wstęp do inwentyki, Kraków 1997
• E. Nęcka, Trening twórczości. Podręcznik dla psychologów, pedagogów i nauczycieli, Kraków 1998

]]>
http://muzeoblog.org/2010/03/29/warunkikreatywnosci/feed/ 0
Kreatywność w projekcie – jak i kiedy myśleć o pomyśle? http://muzeoblog.org/2010/02/11/kreatywnosc1/ http://muzeoblog.org/2010/02/11/kreatywnosc1/#comments Thu, 11 Feb 2010 15:55:27 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1944 czytaj więcej]]> Powodzenie projektu (wystawy, wydarzenia, programu edukacyjnego itd.) w dużej mierze zależy od dopracowania jego koncepcji przed szczegółowym planowaniem i realizacją. Wypracowanie pomysłu wymaga nakładów – pracy, czasu i kreatywności. Kreatywność projektowa to nie tylko umiejętność twórczego myślenia, ale również porządkowania, opracowywania i dopracowywania pomysłów. To zaplanowany, rozłożony w czasie proces dochodzenia do najlepszego rozwiązania. Często nie doceniamy roli kreatywności w projektach, a od rzetelnie przemyślanej koncepcji zależy jakość realizacji, efektywność wydatkowanych pieniędzy, komfort pracy realizatorów, a nawet sensowność całego przedsięwzięcia. Kreatywność w projekcie nie jest procesem chaotycznym, rządzi się własnymi prawami. Poniżej przedstawimy:
– zjawisko kreatywności w projekcie,
– etapy twórczego myślenia,
– korzyści płynące ze znajomości etapów pracy nad pomysłem.


Jak można rozumieć kreatywność w projekcie?
Słowo „kreatywność” robi furorę. Jest używane i nadużywane nie tylko w kontekście kultury i sztuki, ale również gospodarki. Mówi się o kreatywnych osobach, przemyśle, a nawet miastach. Nie wdając się w semantyczno-logiczną analizę pojęcia, zajmiemy się praktycznym problemem miejsca i roli kreatywności w realizacji projektu.
Kreatywność (twórczość) można rozumieć jako uporządkowany proces, zbiór działań prowadzących do rozwiązania określonego problemu lub wypracowania oryginalnego pomysłu. To ważny etap projektu, poprzedzający szczegółowe planowanie i realizację. Kreatywność w tym ujęciu dotyczy aktywności zespołu przygotowującego projekt.

Jakie są etapy procesu twórczego myślenia?
Kreatywność jako proces wypracowywania oryginalnych rozwiązań nie musi przebiegać w sposób całkowicie spontaniczny. Świadomość etapów twórczego myślenia pozwala uporządkować prace nad przygotowaniem koncepcji projektu. Pomocą służyć może klasyczny model Grahama Wallasa, który dzieli proces twórczy na cztery części: przygotowania, inkubacji, olśnienia i weryfikacji pomysłu.

Faza przygotowania
Znalezienie dobrego pomysłu wymaga czasu, gromadzenia wiedzy o zagadnieniu, dzięki czemu możliwe jest stawianie pogłębionych pytań i formułowanie wstępnych pomysłów. Samo tworzenie pomysłów nie musi zależeć od natchnienia. Można posiłkować się metodami i technikami wspierającymi twórcze myślenie, których od lat 60. XX wieku dostarcza inwentyka.

Faza inkubacji i faza olśnienia
Wraz z upływem czasu sposób myślenia o projekcie „dojrzewa” do momentu, gdy pojawia się pomysł (lub seria pomysłów), który wydaje się wyjątkowo atrakcyjny, najlepszy. Ten ważny moment procesu twórczego jest efektem wcześniejszej pracy i czasu poświęconego na inkubację pomysłu. Słynna Heureka! Archimedesa czy sen Mendelejewa, podczas którego rzekomo pojawił się koncept tablicy, to nie szczęśliwy przypadek, ale rezultat działań podjętych w fazie przygotowania i inkubacji.

Faza weryfikacji, dopracowania pomysłu
W fazie olśnienia powstaje jedynie zrąb, ogólna wizja pomysłu. To za mało, by mówić o projekcie. Wybrany pomysł lub seria pomysłów wymaga uszczegółowienia, wykrycia jego słabych stron i dopasowania do posiadanych możliwości (np. budżetu, zespołu, przestrzeni wystawowej).

Dlaczego warto znać proces tworzenia pomysłu?
Znajomość etapów pracy kreatywnej, planowanie czasu na dopracowanie pomysłu przed podjęciem działań realizacyjnych wpływa na przebieg i efekty projektu. W szczególności pozwala:
– uporządkować i odpowiednio rozłożyć w czasie pracę zespołu,
– uwspólnić wizję projektu i uwzględnić zróżnicowane potrzeby w przypadku projektów partnerskich,
– wykryć i wyeliminować jego słabe strony, przewidzieć przynajmniej część trudności już na etapie tworzenia koncepcji, a nie realizacji projektu,

]]>
http://muzeoblog.org/2010/02/11/kreatywnosc1/feed/ 0
Centrum Pieniądza NBP, konsultacje Dynamiki Ekspozycji http://muzeoblog.org/2009/11/29/centrum-pieniadza-nbp-konsultacje-dynamiki-ekspozycji/ http://muzeoblog.org/2009/11/29/centrum-pieniadza-nbp-konsultacje-dynamiki-ekspozycji/#comments Sun, 29 Nov 2009 14:05:21 +0000 http://muzeoblog.org/?p=3475 czytaj więcej]]> Zespół programu Dynamika Ekspozycji brał udział w początkowym etapie tworzenia ekspozycji Centrum Pieniądza. Będzie to nowa instytucja edukacyjna, powoływana do życia przez Narodowy Bank Polski. Nasze konsultacje służyły doprecyzowaniu pomysłu inwestora i sformułowaniu oczekiwań wobec uczestników konkursu na ekspozycję.

Nasz udział w projekcie był poprzedzony badaniami stanu wiedzy ekonomicznej przeprowadzonymi przez NBP. Dysponując wiedzą o podstawowych „lukach” i potrzebach w zakresie edukacji ekonomicznej, oraz o eksponatach, którymi dysponuje NBP określaliśmy podstawowe kierunki interpretacji tematu pieniądza i podstaw ekonomii w Centrum. Opiniowaliśmy również stworzone przez pracowników i ekspertów Banku scenariusze ekspozycji pod kątem potrzeb współczesnych odbiorców oraz aktualnych trendów w wystawiennictwie. Szczególną uwagę zwracaliśmy na funkcję muzeum jako miejsca spędzania czasu wolnego, oraz na najnowsze rozwiązania w zakresie multimedialnych elementów ekspozycji. Realizowaliśmy przy tym nasze założenie o muzeum jako o współczesnym medium.

Przygotowany przez nas zestaw rekomendacji ma jedynie funkcję doradczą dla dalszych prac nad projektem Centrum.

Flickr is currently unavailable.
]]>
http://muzeoblog.org/2009/11/29/centrum-pieniadza-nbp-konsultacje-dynamiki-ekspozycji/feed/ 0