Muzeoblog » „otwarte muzeum” http://muzeoblog.org Muzeoblog programu Dynamika Ekspozycji Fri, 18 Nov 2016 16:35:26 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.22 Muzea nieobecnych http://muzeoblog.org/2012/02/15/muzea-nieobecnych/ http://muzeoblog.org/2012/02/15/muzea-nieobecnych/#comments Wed, 15 Feb 2012 14:48:16 +0000 http://muzeoblog.org/?p=3997 czytaj więcej]]> Cave paintings

Wszystkie muzea historii stają przed trudnym zadaniem, mają bowiem mówić w imieniu ludzi, których już nie ma, mają reprezentować i upamiętniać czas, który minął. Pół biedy, jeśli wiadomo, komu została przekazana spuścizna, a także jak i za pomocą jakich artefaktów powinna owa historia być upamiętniana. Oczywiście tak naprawdę i to nigdy nie jest sprawą jednoznaczną, czego dowodem są częste problemy z tym, kto może wiarygodnie reprezentować Naród (naród) w muzeach narodowych.

Ciekawa jest także kwestia upamiętniania bardzo odległej przeszłości. Według mnie mamy do czynienia z poczuciem wyższości cywilizacyjnej wobec bardzo dawnych światów,  a w zasadzie powinno raczej niepokoić to, że rzadko dysponujemy dokumentami, które umożliwiają ich odtworzenie.

Pewną formą eleganckiej ucieczki od tego problemu jest wykorzystanie sztuki jako formy reprezentacji, która pozwala na nawiązanie kontaktu z jej twórcami na gruncie estetycznym. Takim przypadkiem jest dziedzictwo „prehistoryczne”, wraz z malarstwem jaskiniowym, które staje się medium opowieści o przeszłości, samo pozostając ważnym jej elementem. Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób dziedzicami epoki (?) prehistorycznej, jednak tamte realia są na tyle odległe, że trudno o identyfikację z przodkami. Ale są obrazy: ponadnarodowy język pełen tajemnic, ale także bardzo wyrazisty.

Klasyczne, dziewiętnastowieczne muzea historyczne oparte były na przedmiotowej reprezentacji historii, przy czym dotyczyło to przede wszystkim obiektów o znaczeniu symbolicznym uznanym ogólnie za istotne. Medale, popiersia, obrazy – to wszystko przedmioty, które jeszcze zanim znalazły się w muzeum, zostały już uznane za formę upamiętnienia. Muzeum, poprzez nadanie owym przedmiotom narracyjnej formy kolekcji, dodatkowo wzmacnia ich znaczenie. A jednak dziś taka forma reprezentacji jest niewystarczająca, a muzea, które wykorzystują ją jako najważniejszą, często uznawane są za „nieme”.

Bardzo ciekawym i ze wszech miar kompleksowym przypadkiem jest Muzeum Historii Żydów Polskich, projekt, w którym chodzi o upamiętnienie świata i ludzi nieobecnych… ale nie do końca. Po pierwsze polscy Żydzi, polscy żydzi, żydzi-Polacy itd. wciąż są na świecie. Nie jest natomiast do końca jasne, kto przejął misję upamiętnienia tysiącletniej historii, która – chociażby ze względu na różnice w liczbach – zakończyła się wraz z Schoah/Holocaustem. Dla mnie akurat ta kwestia jest bardzo ważna – osobiście i obywatelsko. I dla mnie odpowiedzią na to pytanie nie jest ani nazwa jednego państwa, ani jednej wspólnoty religijnej. Właśnie wielość i różnorodność sposobów upamiętniania i prawa do reprezentacji ciągłości wydaje mi się najważniejszą zasadą, o jakiej warto pamiętać. Tutaj dyskusyjność tematu i tzw. trudna pamięć muszą stać się atutem miejsca, jeśli ma ono zafunkcjonować jako platforma dialogu.

A to oznacza także zgodę na realizacje autorskie. W projekcie wystawy MHŻP duży nacisk jest położony na narrację i aranżację, odchodzi się od klasycznej przedmiotowej reprezentacyjności. Z takim podejściem wiąże się pewna obietnica: dawny świat może zostać uaktualniony, jednak goście muzeum potrzebują bardzo ważnych powodów, aby wejść w dialog i rozpocząć interpretację przestrzeni, w której się znajdą. Warto zauważyć, że w takim kontekście ulega zmianie rola muzealników, którzy muszą stać się raczej moderatorami dynamicznych sytuacji społecznych niż osobami prezentującymi kolekcje o przyporządkowanych im określonych liniach interpretacyjnych.

Dlatego tak istotne są działania podejmowane przez muzea opowiadające o nieobecnych. Rekonstrukcje, rewitalizacje, spotkania – wywołanie ruchu myśli jest tu niezbędne. Przedmioty mogą być dobrym do tego pretekstem, ale nie wystarczą. Pytanie, które warto tutaj postawić, dotyczy zarówno możliwych form, jak i granic narracyjności: jak uczynić z przestrzeni muzeum miejsce do snucia osobistych opowieści, nawiązywania osobistych relacji z minionymi światami przy jednoczesnym oddaniu głosu nieobecnym? Jak wykorzystać potencjalną wielość interpretacji w miejscu, które ma przede wszystkim ocalić i zaprezentować dziedzictwo?

fot: quinet

]]>
http://muzeoblog.org/2012/02/15/muzea-nieobecnych/feed/ 0
„Po co muzeum?” – relacja ze spotkania z Paulą dos Santos http://muzeoblog.org/2011/12/23/community_museum/ http://muzeoblog.org/2011/12/23/community_museum/#comments Fri, 23 Dec 2011 16:25:44 +0000 http://muzeoblog.org/?p=3777 czytaj więcej]]> 4 listopada 2011 roku w Małopolskim Instytucie Kultury miało miejsce spotkanie z Paulą dos Santos, muzeolożką i aktywistką społeczną. Ta pochodząca z Brazylii działaczka wykłada muzeologię w amsterdamskiej The Reinwardt Academy of Cultural Heritage. Jest również uczestniczką Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Nowej Muzeologii (International Movement for a New Museology – MINOM). Główną cechą tego ruchu jest traktowanie dziedzictwa kulturowego oraz instytucji działających w tym obszarze jako narzędzi służących społecznościom poprzez m.in. udział w rozwiązywaniu społecznych problemów. Na spotkaniu przedstawiony został rys historyczny tego rozwijającego się nurtu działalności muzealnej oraz przykłady realizacji „społecznych muzeów” na gruncie latynoamerykańskim.

Kroki milowe w rozwoju „społecznego muzealnictwa”
Pierwszą inicjatywą „socjomuzealniczą” było francuskie ekomuzeum Le Creusot, które utworzono w latach 70. XX wieku w celu niesienia pomocy lokalnej społeczności w oparciu o industrialne dziedzictwo regionu. Innym znaczącym wydarzeniem dla „społecznego muzealnictwa” były obrady tzw. okrągłego stołu ICOM zorganizowane w Chile w 1972 roku (Round Table Santiago de Chile, ICOM), które wskazywały kierunki i możliwości społecznego oddziaływania muzeów w krajach latynoamerykańskich. Dalszym krokiem w rozwoju socjomuzeologii było opracowanie w 1984 roku Deklaracji z Quebec (The Quebec Declaration), która zawierała twierdzenie, że rolą muzeów jest przede wszystkim wspomaganie rozwoju społecznego, a nie jedynie ochrona dziedzictwa kulturowego. W myśl Deklaracji z Quebec muzea powinny wyjść poza działania związane z ochroną, a nawet edukacją na temat dziedzictwa i włączyć się do działań kształtujących środowisko życia społeczności. Okres formowania się tego sposobu myślenia o społecznej roli muzeum został zinstytucjonalizowany powstaniem przy organizacji ICOM formalnego ciała o nazwie MINOM, czyli Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Nowej Muzeologii (International Movement for a New Museology), który ustanowiony został w Lizbonie w 1985 roku.

Jak może wyglądać muzeum społecznościowe?

Socjomuzeologiczne założenie o działaniu jak najbliżej społeczności jest widoczne zarówno w sposobie organizacji „muzeum społecznościowego”, jak i w jego ekspozycji. Brazylijskie muzea tego typu są prowadzone i zarządzane demokratycznie przez mieszkańców danej miejscowości lub dzielnicy większego miasta. Decyzje o tym, co będzie prezentowane w muzeum, są podejmowane przez mieszkańców, co wiąże się z dyskusjami, negocjacjami i konfliktami z udziałem zaangażowanych osób. Ekspozycje prezentują nie tyle obiekty cenne ze względu na ich rynkową czy estetyczną wartość, co raczej przedmioty mocno związane z życiem dzielnicy, często przekazane przez jej mieszkańców. Przykładowo w Rio de Janeiro, na terenie faweli, od 2006 roku funkcjonuje społecznościowe muzeum (community museum) – Museu da Maré. Zobaczyć tam można m.in. dobrze znaną starszym mieszkańcom replikę starego, typowego domu z Maré, równie dobrze znane młodszym zabawki dziecięce (np. hulajnogi, piłki), przedmioty służące do prowadzenia drobnego handlu (np. kartony na towar, budy handlowe, proste wagi sklepowe), czy wreszcie przedmioty związane z życiem religijnym mieszkańców (święte obrazki i inne drobne dewocjonalia). W ten sposób muzeum jest jakby świadkiem życia społeczności, zwierciadłem w którym mogą przejrzeć się mieszkańcy. Jest też instytucją, która nadaje większe znaczenie, wartość miejscu,w którym żyją i otwiera je na miasto i świat. Muzeum społecznościowe Maré nie unika prezentowania spraw trudnych (np. problemu przemocy w fawelach), ale próbuje stwarzać warunki do społecznej współpracy i zmiany m.in. poprzez uczestnictwo mieszkańców w działalności muzeum. W ten sposób muzeum społecznościowe jest instytucją zorientowaną nie tylko na historię społeczności, ale również na jej teraźniejszość i przyszłość.

Pytanie – „po co muzeum?” Paula dos Santos zostawiła bez jednoznacznej odpowiedzi.
Z socjomuzeologicznej perspektywy jego cel, sposób działania, a nawet samo jego istnienie zależy od woli i aktualnych potrzeb społeczności lokalnej. Brazylijski przykład dowodzi, że model muzeum, którego racja bytu opiera się na aktywnej partycypacji przedstawicieli społeczności lokalnej, jest możliwy do zrealizowania nawet w ubogich, zmarginalizowanych miejscach.

Poniżej zamieszczono dwuczęściowy reportaż filmowy z Museu da Maré w Rio de Janerio oraz amatorskie nagranie prezentujące wizytę w tym Muzeum z komentarzem przewodniczki w języku portugalskim.

]]>
http://muzeoblog.org/2011/12/23/community_museum/feed/ 1
Przychodzi wystawa do człowieka, czyli „Otwarte Muzeum” http://muzeoblog.org/2009/06/10/przychodzi-wystawa-do-czlowieka-czyli-%e2%80%9eotwarte-muzeum%e2%80%9d/ http://muzeoblog.org/2009/06/10/przychodzi-wystawa-do-czlowieka-czyli-%e2%80%9eotwarte-muzeum%e2%80%9d/#comments Wed, 10 Jun 2009 14:33:46 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1236 czytaj więcej]]> Grupa kilkunastu muzeów podlegających miastu Glasgow stara się funkcjonować w lokalnej społeczności jako miejsca przyjazne, bliskie, swojskie. W tym celu nie tylko dzielą się wiedzą o sztuce i życiu w „dawnych czasach”, ale również zachęcają zwiedzających (dorosłych i dzieci) do stawiania pytań lub po prostu zapraszają ludzi, by wpadli na filiżankę kawy z przyjaciółmi. Ciekawym sposobem docierania do odbiorców, którzy zwykle nie odwiedzają muzeów jest stały serwis muzealny „Otwarte Muzeum”. Jego działalność polega na wypożyczaniu eksponatów i umożliwianiu tworzenia własnych wystaw przez amatorskie zainteresowane grupy. Te „mikroekspozycje” tworzone przy wsparciu „Otwartego Muzeum” wystawiane są w różnych punktach miasta. Partnerzy, którzy zgłosili się do „Otwartego Muzeum” stworzyli wystawy openmuseumwwwpoświęcone m. in. zjawiskom przyrodniczym („Hippo Skull”), kulturze popularnej w Glasgow („Jukebox jury”), historii polskiej społeczności żyjącej w Glasgow („Dzień Dobry”), czy życiu i pracy byłych pracowników okolicznych zakładów pracy („Caley”). Ekspozycje są wystawiane w różnych zakątkach miasta, dzięki czemu „Otwarte Muzeum” nie tylko znalazło sposób na efektywne wykorzystanie zmagazynowanych zbiorów, ale i stało się gościem lokalnej społeczności.
Usługa „Otwarte Muzeum” jest darmowa i polega na tym, że osoba lub organizacja zainteresowana stworzeniem małej wystawy może wypożyczyć od „Otwartego Muzeum” eksponaty niezbędne do jej stworzenia. Muzeum współpracuje przy przygotowywaniu mobilnych pudełek z eksponatami i przenośnych ekspozycji, które mogą być prezentowane w przestrzeniach zwykle dla muzeów niedostępnych – miejskich osiedlach lub budynkach użyteczności publicznej.
Wystawy tworzone we współpracy z „Otwartym Muzeum” powstają zwykle dzięki ludziom, którzy chcą pokazać i zainteresować wybranymi przedmiotami lub tematami osoby ze swojego otoczenia. Do realizacji własnego przedsięwzięcia muzealnego wystarczy chęć zaprezentowania innym konkretnego eksponatu lub sam pomysł na wystawę. Odpowiednia jakość i bezpieczna realizacja wystaw zapewniona jest dzięki wsparciu pracowników Muzeum. „Otwarte Muzeum” w swojej działalności kładzie nacisk rozwój umiejętności oraz zainteresowań mieszkańców oraz wykorzystanie potencjału obecnego w lokalnej społeczności.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/06/10/przychodzi-wystawa-do-czlowieka-czyli-%e2%80%9eotwarte-muzeum%e2%80%9d/feed/ 4