Muzeoblog » kolekcjonerstwo http://muzeoblog.org Muzeoblog programu Dynamika Ekspozycji Fri, 18 Nov 2016 16:35:26 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.22 Kolekcja, czyli co? http://muzeoblog.org/2013/04/09/kolekcja-czyli-co/ http://muzeoblog.org/2013/04/09/kolekcja-czyli-co/#comments Tue, 09 Apr 2013 12:09:46 +0000 http://muzeoblog.org/?p=4620 czytaj więcej]]> Tak, jak „grupa” to więcej niż zbiór pojedynczych osób, tak i „kolekcja” zawiera pewną obietnicę wartości dodanej. Co takiego tkwi zbiorze przedmiotów ponad to, że znalazły się w jednym miejscu? Czym charakteryzują się kolekcje i po co się je tworzy?
Pretekstem do tych rozmyślań stało się dla mnie odkrycie renesansu „kolekcji” w sklepach, które codziennie mijam. Owszem, już dawno zastanawiało mnie, dlaczego „kolekcją” nazywa się zbiór używanej odzieży oferowany do sprzedaży w sklepie z ubraniami na wagę. Moje wahanie definicyjne było związane przede wszystkim z tym, że zestawienie ciuchów, które się tam znalazły, jest przypadkowe. Być może jednak za „kolekcją” może przemawiać to, że ekspedientki wybrały niektóre z nich i wyeksponowały je na wystawie i manekinach?
banki
Intrygująco brzmią też „końcówki kolekcji”, odsyłają bowiem do jakichś pojemniejszych zbiorów rzeczy, zbiorów, do których w całości nie mamy dostępu, bo oferowane są same „końcówki”. Co to może oznaczać? Na przykład sugerować pewną linearność jako cechę kolekcji. Jest to coś, co ma początek i koniec, tym samym jest też pewną opowieścią. W końcu na przykład pokazy mody są reżyserowanymi widowiskami, w których nie bez znaczenia jest to, w jakiej kolejności pojawiają się prezentowane kreacje. Oczywiście „końcówki” to przede wszystkim to, co się nie sprzedało.
Czym jednak jest „kolekcja” w sklepie kosmetycznym? Może to na przykład zbiór produktów uporządkowanych i dostarczanych według pory roku? Letnie kolekcje składają się na kremy do opalania i przeciwko poparzeniom, zimowe zawierają kosmetyki na mróz. Czyli są funkcjonalne, odpowiadają na bieżące, praktyczne zapotrzebowanie.
Zostawiając na chwilę handel i jego specyfikę, chciałabym pobieżnie spojrzeć na kwestię kolekcji z innej perspektywy. Można zobaczyć te uszeregowane przedmioty jako próbę poszukiwań definicyjnych kategorii, ze względu na którą znalazły się koło siebie. Czyli szukając tego, co różne przedmioty łączy (i odróżnia od siebie), starać się dojść do „istoty gatunkowej”. W kolekcji łyżek znaleźć esencję „łyżkowości”, w kolekcji zegarów… no właśnie. Kolekcje powinny przecież odsyłać do czegoś więcej niż tylko do siebie. Oczekiwalibyśmy, że kolekcja zegarów odsłoni nam choć trochę tajemnicę czasu, ponad to, że pozwoli skoncentrować się na samych przedmiotach: ich swoistości, unikalności i typowości.
Wreszcie, za kolekcją stoi zawsze jakiś autor/ka. To, co odróżnia kolekcję od zbieraniny rzeczy, to jakaś myśl, którą chce przekazać. Kolekcja zawiera więc w sobie koniecznie jakiś przekaz. Zazwyczaj też łączy się z prezentacją: kolekcje tworzy się zazwyczaj po to, aby je udostępniać. Czy więc do zaistnienia kolekcji potrzebni są widzowie/odbiorcy przekazu?
W każdym razie, jak widać, jest to pojęcie bardzo pojemne. Wierzę, że poszukiwania jego codziennych i bliskich realizacji mogą być inspirujące do uchwycenia „kolekcyjności” kolekcji.

]]>
http://muzeoblog.org/2013/04/09/kolekcja-czyli-co/feed/ 0
Muzeum AGD http://muzeoblog.org/2009/03/11/muzeum-agd/ http://muzeoblog.org/2009/03/11/muzeum-agd/#comments Wed, 11 Mar 2009 11:20:06 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=893 czytaj więcej]]> Są w każdej kuchni, towarzyszą nam przez całe życie, świadczą o luksusie i kulturze technicznej, trudno wyobrazić sobie bez nich wykonywanie najprostszych czynności domowych – przedmioty z kategorii „AGD”, czyli Artykuły Gospodarstwa Domowego. Przy al. Krasińskiego 11c w Krakowie znajduje się najstarszy w mieście sklep z częściami zamiennymi do tego typu urządzeń. Witryna sklepu nie prezentuje jednak asortymentu, jak to zwykle witryny. Za jej szybą można za to zobaczyć … kolekcję. Sklep jest zarazem muzeum.

młynki Na witrynie, jak w gablocie, prezentowane są eksponaty: odkurzacze, ekspresy i młynki do kawy, froterki, roboty kuchenne, maszynki do mięsa… itp. Większość urządzeń pochodzi z II połowy XX wieku, choć zdarzają się też eksponaty z lat przedwojennych. Są tu produkty niemal wszystkich europejskich firm z branży AGD. Jak przystało na muzeum fachowego sklepu z częściami zamiennymi, wszystkie zgromadzone tu urządzenia są kompletne i działają. Kolekcja powstaje od 2004 roku i obecnie jest to prawdopodobnie największy tego typu zbiór w Polsce. Spora część eksponatów pochodzi z darów klientów sklepu. Wszystkie narzędzia są skatalogowane, katalog został udostępniony on – line w postaci strony Muzeum AGD.

odkórzacz Kolekcja AGD powstaje z pasji właścicieli sklepu. Jest to dla nich połączenie pracy zawodowej i hobby. Jak sami mówią: dzięki muzeum prowadzenie sklepu stało się przyjemniejsze, bardziej satysfakcjonuje. Ciekawe jest również wykorzystanie sklepowej witryny jako swoistej gabloty muzealnej, dostępnej dla przechodniów. Technologie AGD należą obecnie do najszybciej rozwijających się – stanowi o tym duże zapotrzebowanie rynku. Z tego m.in. powodu urządzenia tego typu szybko „muzealizują się”. Najmłodsze przedmioty w muzeum pochodzą z końca lat 90; choć wyszły z codziennego użytku, w muzeum AGD otrzymały „drugie życie”, w roli eksponatów. Jest w tym jakaś paralela do oferty sklepu, do którego muzeum przynależy – „części zamienne i naprawa AGD”.

Prezentowana na witrynie kolekcja, może posłużyć za przekrojowe ujęcie historii dizajnu. Można wyznaczyć przynajmniej kilka ścieżek zwiedzania takiego muzeum.młynki Mogą przez nie prowadzić zagadnienia technologiczne: materiały, wzornictwo, funkcjonalność; a także antropologiczne: historia przemian nawyków i potrzeb użytkowników, na które sprzęty AGD odpowiadają (i które kreują) – może to być przyczynek do najnowszej historii życia codziennego…

Na pobliskiej ulicy Smoleńsk pod nr 9, w dawnym budynku Muzeum Przemysłowego (por: MNK, dział IV), ma swoją siedzibę Wydział Form Przemysłowych krakowskiej ASP. Jak mogłaby wyglądać współpraca studentów dizajnu z Muzeum AGD? Jak obie strony mogłyby na niej skorzystać? Jak zarobić? Być może otwiera się tu przestrzeń dla ciekawych działań edukacyjnych i wystawienniczych…

Foto 1,2,3: by-nc-saAvram Iancu

]]>
http://muzeoblog.org/2009/03/11/muzeum-agd/feed/ 0
Zbieranie – wystawianie – estetyzacja http://muzeoblog.org/2009/02/19/zbieranie-wystawianie/ http://muzeoblog.org/2009/02/19/zbieranie-wystawianie/#comments Thu, 19 Feb 2009 13:43:17 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=744 czytaj więcej]]> Książka ProkopczykTytuł postu to tytuł jednego z rozdziałów książki Marii Popczyk Estetyczne przestrzenie ekspozycji muzealnych, którą właśnie czytam. Rozdział ten znakomicie pasuje do rodzącej się dyskusji o rzeczach, eksponatach, kolekcjonowaniu. I, o czym sami wcześniej w ogóle nie wspominaliśmy, analizuje różne istniejące teorie dotyczące przyczyn i motywacji skłaniających ludzi do gromadzenia.

I tak, pierwsza z nich, autorstwa Manfreda Sommera, identyfikuje źródła zbieractwa w ludzkiej potrzebie piękna: człowiek zbiera przedmioty, gdyż czerpie z tego przyjemność, jaką daje ich oglądanie, do tego, wydawałoby się, prostego wniosku autor dochodzi poprzez analizę zjawiska gromadzenia w ogóle, wyróżniając gromadzenie ekonomiczne (rzeczy, które mają być używane czy konsumowane) i gromadzenie mające na celu samo oglądanie i chęć zatrzymania przedmiotu, by móc go dowolnie kontemplować. Wiązało się to z odkryciem nowego (wtedy) typu pojęcia, czyli pojęcia estetycznego – coś jest warte oglądania. Ogląd niejako emancypuje się, staje się niezależny, ale, i tu autorka dostrzega jakąś niekonsekwencję w myśleniu Sommera, pisze on: oglądanie tego, co piękne czy zadziwiające prowadzi człowieka do zrozumienia czy wyjaśnienia czegoś innego, czyli oglądanie nie jest samo dla siebie, zaś przedmiot zachwytu staje się medium poznania świata.

Czyli już nie autonomiczna kontemplacja a poznanie świata, zobaczenie inaczej, w innym świetle. Co prowadzi autorkę do wniosku (a mnie cieszy ze względu na interpretację wystawy Kuśmirowskiego), że dopiero znalezienie czegoś nieużytkowego ze względu na pojęcie estetyczne, a następnie wystawienie kolekcji takich rzeczy do oglądania w osobnym miejscu sprawia, iż człowiek zaczyna zastanawiać się nad obrazem świata, jaki posiada. W tym świetle zbieranie, prezentowanie, oglądanie wreszcie wpływa bezpośrednio na potencjalną zmianę w nas, w postrzeganiu świata, w relacjach między ludźmi…
O kolejnych teoriach kolekcjonowania w następnych postach.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/02/19/zbieranie-wystawianie/feed/ 0
Masyw kolekcjonerski: niezwykła kariera eksponatu http://muzeoblog.org/2009/02/12/masyw-kolekcjonerski-niezwykla-kariera-eksponatu/ http://muzeoblog.org/2009/02/12/masyw-kolekcjonerski-niezwykla-kariera-eksponatu/#comments Thu, 12 Feb 2009 14:36:59 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=702 czytaj więcej]]> trumienkiPrzechadzając się wśród setek przedmiotów zgromadzonych na wystawie „Masyw kolekcjonerski” zwróciłam uwagę na ekspozytor przywodzący na myśl szklaną trumienkę, jak z „Królewny Śnieżki”. Była to gablota prezentująca akurat kolekcję miniaturowych maszyn do szycia- najpewniej zabawek dla dorastających dziewczynek. Maszynki do szycia zostały ostatecznie pozbawione możliwości bycia użytymi w jakimś realnym celu, chociażby do zabawy. Ekspozytor stał się ostateczną trumienką przedmiotów, które teraz na zawsze będą tylko oglądane.

Co sprawia, że panuje ogólna zgoda na pozbawianie rzeczy cechy użyteczności? Rzecz w tym, że niezwykła kariera eksponatu bierze się z jego użyteczności a rebours, użyteczności z perspektywy systematyki, czyli sposobu semantycznego ujarzmiania i oswajania świata.

gablota Siła eksponatu tkwi w jego potencjale reprezentacji. Rzecz w gablocie nie jest tylko sobą, ona reprezentuje pewien szereg rzeczy, stworzony jako jedna z kategorii strukturyzujących i objaśniających świat. Nieużyteczny eksponat kondensuje w sobie wszystkie możliwe użycia i znaczenia. Jest idealnym modelem znaczeniowym, odsyła daleko poza siebie. Tylko zamknięty w szklanej trumience ekspozytora ma szanse zaistnieć semantycznie, jako przedmiot znaczący- właśnie dlatego, że muzeum pozwala na zatrzymanie jego zwykłego biegu życia (i zużywania, wreszcie niszczenia). Gablota mumifikuje rzecz, ale tym samy gwarantuje jej życie po życiu.

Warto pomyśleć o tym oglądając pojedyncze eksponaty, patrząc na nie jako na reprezentacje kategorii przedmiotów wyselekcjonowanych i zinterpretowanych przez kustosza/kuratora.


„Masyw Kolekcjonerski” budzi natomiast inne niepokoje. Masyw Sosenków przytłacza, nie daje oddechu, nie pozwalając także na bezpośredni kontakt z rzeczami- tu rzeczy nie reprezentują kategorii, do których należą. Tutaj podkolekcje odsyłają raczej do istoty kolekcjonerstwa.
Mamy tu też do czynienia z niekończącymi się szeregami przedmiotów, które różnią się między sobą często jedynie detalami. Przytłoczenie ich ogromną ilością przynosi taki naturalny skutek, że zadajemy sobie pytanie o sensowność zbieractwa. Po co tworzyć kolekcje? Po co posiadać?

lalki sosenków

Znowu instalacja Kuśmirowskiego pokazuje, w jak różnych kontekstach odbywa się kategoryzacja świata. Przykłady, na które Kuśmirowski się powołuje odsyłają do opresyjności systemu (jakiegokolwiek): są tablice informacyjne z hodowli trzody chlewnej, poczekalnia laboratorium medycznego, magazyny książek, regały ze szkłem, strychy… Kuśmirowski symuluje sytuacje proto muzealne, gdzie dystans do eksponatów wzmocniony jest kratami zakończonymi drutem kolczastym. Niedostępne przedmioty, których sens bytu wyjaśnia to, że ktoś je skategoryzował jakoś.

gabinet kuśmirowskiego

W sumie więc „Masyw Kolekcjonerski” daje do myślenia. Szkoda, że nie wykorzystano potencjału „niemego” personelu wystawy (proszę nie dotykać eksponatów)… wystawa jest w sposób idealny nie interaktywna. Jedyna prawdziwa interakcja odbywa się na poziomie interpretacji, co może stanowić pewną trudność w zwiedzaniu, ale i ta trudność jest w koncept wyraźnie wpisana. I jeszcze jedna rzecz, można mieć poczucie, że mimo, że samemu się ogląda, to eksponaty nabrały tak dużej podmiotowości, ze one też i nas oglądają. To dobre uchywcenie obustronnej relacji człowiek: rzecz.
patrzą na mnie dziwne oczy, ze wszystkich stron

Wszystkie zdjęcia: by-nc-saAvram Iancu

]]>
http://muzeoblog.org/2009/02/12/masyw-kolekcjonerski-niezwykla-kariera-eksponatu/feed/ 3