Muzeoblog » gry terenowe http://muzeoblog.org Muzeoblog programu Dynamika Ekspozycji Fri, 18 Nov 2016 16:35:26 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.22 Prace Dynamiki: współpraca z Fabryką Schindlera, spacery edukacyjne po krakowskim gettcie http://muzeoblog.org/2011/06/22/wspolpraca-z-fabryka-schindlera/ http://muzeoblog.org/2011/06/22/wspolpraca-z-fabryka-schindlera/#comments Wed, 22 Jun 2011 10:47:29 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=2936 czytaj więcej]]> test spaceru Nelken Gry terenowe typu questing zainteresowały nas jako sposób interaktywnego prezentowania dziedzictwa. Opis tej metody można przeczytać tutaj. Dzięki współpracy Dynamiki Ekspozycji z Muzeum Fabryki „Emalia” Oscara Schindlera, mieliśmy okazję wypróbować jak to działa. Efektem wspólnych, ponad rocznych prac, są 4 spacery edukacyjne prowadzące przez krakowskie Podgórze po ulicach, placach i podwórkach, które podczas niemieckiej okupacji znalazły się w obrębie getta. Tworząc narracje spacerów korzystaliśmy ze wspomnień Haliny Nelken, Aleksandra Bibersteina, Stelli Müller-Madej i Tadeusza Pankiewicza. Autorzy wspomnień byli dla nas przewodnikami po swoich czasach i miejscach. Spacery zostały stworzone tak, że drogę odnajduje się czytając fragmenty ich wspomnień. Celem tego zabiegu było przywołanie pamięci miejsca, poprzez wspomnienia ludzi, którzy w nim żyli. Równocześnie chcieliśmy stworzyć sytuację angażującą odbiorców.

Czy to się udało? Liczne testy przeprowadzone przed publikacją spacerów dawały taką nadzieję. Wśród opinii wyrażanych przez różne grupy odbiorców powtarzało się zdanie, że samodzielne odkrywanie śladów getta wśród murów dzisiejszego miasta, pozwala spojrzeć na nie na nowo, że „więcej się wtedy widzi” i można mocniej zaangażować się w losy bohatera prezentowanej w spacerze historii. Podsumowanie etapu pracy, na którym tworzyliśmy i testowaliśmy koncepcję spacerów można przeczytać tutaj.

Spacery są obecnie dostępne w Muzeum Fabryki „Emalia” Oscara Schindlera. Wersję PDF można też pobrać na stronie muzeum .

Fot: MIK by-nc-sa

]]>
http://muzeoblog.org/2011/06/22/wspolpraca-z-fabryka-schindlera/feed/ 0
Prace Dynamiki: ścieżki edukacyjne w Fabryce Emalii Oskara Schindlera http://muzeoblog.org/2010/01/15/prace-dynamiki-sciezki-edukacyjne-w-fabryce-emalii-oskara-schindlera/ http://muzeoblog.org/2010/01/15/prace-dynamiki-sciezki-edukacyjne-w-fabryce-emalii-oskara-schindlera/#comments Fri, 15 Jan 2010 12:01:04 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1781 czytaj więcej]]> Oddziały Muzeum Historycznego Miasta Krakowa dokumentujące dzieje Krakowa w okresie II wojny światowej, zostały połączone w Trasę Pamięci. W jej skład wchodzą muzea: Ulica Pomorska, Apteka pod Orłem i Fabryka Emalia Oskara Schindlera.

Wystawa stała w licznie odwiedzanej przez turystów Fabryce Oskara Schindlera jest w przygotowaniu. Jej otwarcie zapowiedziano na drugi kwartał 2010 roku. Równolegle z powstawaniem ekspozycji trwają prace nad towarzyszącym jej programem edukacyjnym. Jest on tworzony przez pracowników muzeum i zespół Dynamiki Ekspozycji. Pierwsze burze mózgów przeprowadzone w lipcu 2009, zaowocowały przyjęciem głównych kierunków prac. Zaplanowaliśmy wtedy m.in. wytyczenie sieci ścieżek edukacyjnych po terenie dawnego getta żydowskiego, na obszarze krakowskiej dzielnicy Podgórze.

Po wstępnej analizie charakteru tego działania, przyjęliśmy do jego realizacji metodologię questing. Ten sposób budowania narracji w terenie opisywaliśmy już na Muzeoblogu w artykule pt. Questing – spacerkiem przez dziedzictwo.
Zwiedzający taką ścieżkę są wyposażeni w materiały zawierające wskazówki, mapy i inne treści. Przemierzając trasę, muszą rozwiązywać zawarte w nich zagadki i szukać informacji w terenie. W tym wypadku informacje, w których zbieranie zaangażowani są zwiedzający, dotyczą historii krakowskiego getta. Ścieżki edukacyjne przebiegają po terenie znajdującym się w obrębie jego w większości nieistniejących już murów, co pozwala związać wiedzę o wydarzeniach historycznych z konkretnym miejscem i szukać w przestrzeni miasta śladów przeszłości.

halina nelken Zaplanowaliśmy szereg tras, po których zwiedzający prowadzeni są opowieścią bazującą na losach konkretnych ludzi – mieszkańców getta. Tworząc narrację do pierwszej ścieżki, prowadzącej po najbliższym sąsiedztwie Muzeum, wybraliśmy wspomnienia spisane przez Halinę Nelken. Jej opublikowane w 1987 roku pamiętniki dokumentują życie codzienne w gettcie z perspektywy 16-letniej dziewczyny, co czyni tę historię szczególnie bliską młodym odbiorcom. Zwiedzający, prowadzeni wzdłuż nieistniejącego muru getta poszukują pozostałych po nim śladów i czytają po drodze fragmenty pamiętnika związane z konkretnymi budynkami (np. mieszkanie Nelkenów na Traugutta 13) i ulicami (np. ul. Lwowska, ul. Janowa Wola). Ich zadaniem jest odnaleźć wszystkie miejsca trasy i posługując się fragmentami pamiętnika Haliny Nelken, nanieść na mapę linię muru otaczającego dawniej dzielnicę Zabłocie. Karty z pamiętnika opatrzone są komentarzem historycznym pozwalającym zorientować się w szerszym kontekście tej opowieści. Kolejna z przygotowywanych obecnie tras oprowadza po okolicach Placu Bohaterów Getta i związana jest z Apteką pod Orłem i postacią polskiego aptekarza niosącego pomoc Żydom – Tadeusza Pankiewicza.

Głównym celem ścieżek edukacyjnych jest aktualizacja wydarzeń historycznych, poprzez związanie ich z miejscami i postaciami. Wykorzystanie metody questing ma w tym wypadku zwiększyć stopień zaangażowania emocjonalnego i poznawczego zwiedzających, poprzez ukierunkowanie ich uwagi na samodzielne poszukiwanie informacji w przestrzeni miasta.

Podczas przygotowywania ścieżek pojawiło się wiele pytań i wątpliwości. Wciąż zastanawiamy się, czy taki sposób prezentacji historii getta i opowiadania o cierpieniach narodu żydowskiego w czasie drugiej wojny światowej nie jest banalizowaniem tematu. Czy zwiedzający po przejściu tak skonstruowanych tras wyniosą faktyczną wiedzę i przeżycia, czy potraktują je raczej jako zabawę i rodzaj gry miejskiej? Część odpowiedzi na te pytania przyniosły opinie uczniów jednego z krakowskich liceów, którzy zostali zaproszeni do przetestowania ścieżki „Śladami Haliny Nelken”. Wśród ich wypowiedzi pojawiły się np. takie głosy:

Najbardziej podobało mi się, że zgłębialiśmy wiedzę w terenie mogąc dotknąć, poznać kawałek życia naszej rówieśniczki.
Najbardziej podobało mi się to, że mogłam na własne oczy zobaczyć obiekty, które do tej pory nie były mi znane i poczuć klimat tych miejsc.

Dalsza praca nad programem edukacyjnych ścieżek terenowych niesie ze sobą kolejne pytania i wątpliwości dotyczące takiego sposobu interpretowania dziedzictwa. O postępach prac będziemy informowali na Muzeoblogu, zapraszamy też do dyskusji.

Fot 1. Avram Iancu by-nc-sa

Fot 2. MHK ©

]]>
http://muzeoblog.org/2010/01/15/prace-dynamiki-sciezki-edukacyjne-w-fabryce-emalii-oskara-schindlera/feed/ 0
Z komórką przez dziedzictwo, czyli fotokody na ulicach Łodzi http://muzeoblog.org/2009/12/23/z-komorka-przez-dziedzictwo/ http://muzeoblog.org/2009/12/23/z-komorka-przez-dziedzictwo/#comments Wed, 23 Dec 2009 00:56:49 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1802 czytaj więcej]]> O fotokodach pisałem już na Muzeoblogu w artykule Semacode – linki sieciowe w realnej przestrzeni. Kody dwuwymiarowe to technologia pozwalająca zapisać różnorakie informacje w małym obrazku przypominającym szachownicę. Do odczytania danych „zaszytych” w fotokodzie można użyć np. telefonu komórkowego z aparatem fotograficznym i odpowiednim oprogramowaniem. Robimy zdjęcie aparatem a program zamienia kod w tekst, obrazek albo link do strony internetowej.

Wśród potencjalnych sposobów wykorzystania fotokodów, są i takie, które czynią tę technologię szczególnie interesującą dla celów promocji i interpretacji dziedzictwa kulturowego.

Przykładem realizowanej w tym duchu inicjatywy może być projekt Odkoduj Łódź. Prowadząca go firma Mobile MS podaje, że jest to „pierwszy w Europie system informacji turystycznej oparty o fotokody”. Inicjatywa adresowana jest do turystów i mieszkańców Łodzi chcących lepiej poznać swoje miasto. Obejmuje oznaczenie fotokodami łódzkich zabytków i innych interesujących miejsc. Po pobraniu oprogramowania na telefon (trzeba w tym celu wysłać SMS pod wskazany numer), zwiedzający może skanować za jego pomocą kody znalezione w przestrzeni miasta. Tą drogą uzyska natychmiastowy dostęp do informacji o danym miejscu i powiązanych z nim artykułów w kilku wersjach językowych. Pakiety informacji zaciągane na telefon obejmują też multimedia (fragmenty filmów, nagrania dźwiękowe) i „niespodzianki” (np. tapety czy dzwonki na telefon).

Systemem fotokodów objęte będą szlaki:
Wille i pałace (szlak prezentujący rezydencje fabrykantów)
Architektura Przemysłowa (trasa łącząca obiekty związane z dziedzictwem przemysłowym miasta)
Śladami Łódzkich Żydów (ścieżka prowadząca przez dziedzictwo i historię Żydów łódzkich)

W działanie systemu ma być również wpleciony program związanych z nim wydarzeń: rozgrywanie w oparciu o fotokody gier miejskich, organizowanie spacerów czy konkursów.

Inicjatywa ta wydaje się być ciekawym eksperymentem. Pojawiają się tu liczne pytania: czy to rozwiązanie znajdzie szerokie grono odbiorców, czy pozostanie zabawą dla specjalistów i pasjonatów? Czy bariera technologiczna nie okaże się zbyt wysoka? Czy zwiedzających zainteresuje taka forma kontaktu z przestrzenią miasta? Jako eksperyment wydaje się ona o tyle wartościowa, że może otworzyć drogę do stosowania tego typu rozwiązań w innych miejscach, np. na ekspozycjach muzealnych.

W muzeach Fotokody mogą być użyteczne do realizowania działań nakierowanych na wychodzenie z wystawą „na zewnątrz” poprzez tworzenie związanych z nią ścieżek tematycznych. Być może mogą też znaleźć zastosowanie na samej ekspozycji jako multimedialna „nakładka” na wystawę nie wymagająca instalowania dodatkowych urządzeń. Atutem fotokodów jest tutaj fakt, że ich fizyczna infrastruktura nie wymaga wielkich inwestycji (jak ma to miejsce w przypadku kiosków multimedialnych czy tradycyjnych szlaków oznaczanych przez trwałe tablice informacyjne). Tabliczki czy nalepki z kodami mogą być łatwo wypełniane nowymi treściami, przez co raz stworzony system morze być wykorzystywany na różne sposoby. Fotokdy są też jednym ze sposobów na łączenie rzeczywistości „realnej” z „wirtualną” – mogą odnosić zwiedzających do linków w sieci WWW. Dzięki temu mogą być ciekawym sposobem funkcjonowanie wystawy w internecie.

Kontakt z dziedzictwem poprzez fotokody ma również ten atut, że angażuje zwiedzającego w wykonanie szeregu czynności, które prowadzą do tego, że może on odczytać zawarte w nich informacje. Nadaje to takim oznaczeniom walor pewnej tajemniczości – są czymś ukrytym, co można poznać tylko w specjalny sposób. Dzięki temu sama sytuacja zwiedzania może nabierać cech aktywnej przygody, co zasadniczo odróżnia ją od biernego odczytywania opisów na tablicach informacyjnych.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/12/23/z-komorka-przez-dziedzictwo/feed/ 0
Questing – spacerkiem przez dziedzictwo http://muzeoblog.org/2009/07/07/questing-spacerkiem-przez-dziedzictwo/ http://muzeoblog.org/2009/07/07/questing-spacerkiem-przez-dziedzictwo/#comments Tue, 07 Jul 2009 19:02:18 +0000 http://www.muzeoblog.org/?p=1308 czytaj więcej]]> Klimatyzowane sale muzealne mogą być dobrym schronieniem przed lipcowymi upałami, mimo to lato sprzyja również wyprowadzaniu publiczności na zewnątrz muzealnych budynków. Spośród różnych metod organizowania szlaków edukacyjnych i wciągania zwiedzających do wspólnej zabawy, moją ulubioną jest ostatnio questing. Określenie to pochodzi od angielskiego słowa quest – pogoń za czymś, poszukiwanie, dociekanie, śledzenie. Questing przypomina podchody i harcerskie gry patrolowe z tą jednak różnicą, że jest bardzo mocno związany z miejscem, w którym jest rozgrywany. Główną ideą questingu jest tworzenie różnorodnych relacji pomiędzy człowiekiem a przestrzenią. Questing to narracja towarzysząca zwiedzaniu miejsc i przemierzaniu szlaków. Cele questingu mogą być zarówno edukacyjne (prezentacja dziedzictwa kulturowego, przyrodniczego itp.) jak i czysto rozrywkowe (różne formy współzawodnictwa).

Najprostsza forma questingu ma postać… kartki papieru. Zapisanych jest na niej szereg wskazówek, które mogą być złożone z rymowanek, zagadek, rysunków czy mapek. Każda wskazówka powinna zawierać trzy rodzaje informacji: co w tym miejscu jest ciekawego (do zobaczenia, odkrycia, wyobrażenia sobie), co można tu zrobić (np. zapisz datę widoczną na ścianie budynku, policz słoje na pniu, znajdź gniazdo ptaka…) i którędy iść dalej (np. skręć w prawo za czerwonym kamieniem i dalej prosto aż do starego dębu). Na końcu trasy może być ukryty „skarb” (stąd inna nazwa tej zabawy: treasure hunt). W pudełku ze „skarbem” może być np. pieczątka, którą trzeba odbić sobie jako dowód, że dotarło się do tego miejsca; lista gości, do której wpisują się znalazcy i dodatkowe informacje rozwijające treści prezentowane na trasie.

Gry nie są długie, zajmują zazwyczaj od około 30 minut do ponad 2 godzin, a ich celem nie jest prezentacja wszystkich dostępnych o danym miejscu informacji (jak często dzieje się w przypadku opisów na tradycyjnych szlakach turystycznych). Wręcz przeciwnie: questing powinien być wyraźnie stematyzowany na jedną ścieżkę wiedzy (np: lokalna legenda, życie jakiegoś przedstawiciela fauny lub flory, architektura miasteczka czy dzielnicy). Osoby zainteresowane pogłębieniem swojej wiedzy mogą być zapraszane do innych gier… lub do tworzenia własnych questingów.

Cechami, które czynią tę metodę wyjątkowo atrakcyjną, są moim zdaniem: „bezobsługowość” (questing działa na zasadzie „oprowadź się sam”), narracyjność (nawet najzwyklejsze miejsca mogą stać się pełne tajemnic jeśli poszukujemy w nich wskazówek do rozwiązania zagadki) oraz fakt, że do questingu nie jest potrzebna prawie żadna infrastruktura (wystarczy kartka papieru, pudełko z pieczątką, wiedza i dobre pomysły).

Więcej o questingu można znaleźć we wspominanej już na muzeoblogu książce Questing: A Guide to Creating Community Treasure Hunts i na stronie projektu Valley Quest, o którym więcej będzie w następnych postach.

]]>
http://muzeoblog.org/2009/07/07/questing-spacerkiem-przez-dziedzictwo/feed/ 0